W tym roku bardzo ciekawa i szkoda, że tak niewielu było słuchaczy. O tym, jak wielkie znaczenie miał w przedwojennym wojsku polskim koń, mówił ze swadą wielki znawca tematu Lesław Kukawski. Można się było dowiedzieć, że koń koniowi nierówny i że najpierw był koń, a dopiero potem ułan, bo każdy dzień zaczynał się od oporządzenia zwierzęcia, dopiero wtedy żołnierze mogli pomyśleć o sobie. - Koń to nie królik i ciągle ich w wojsku brakowało - przekonywał prelegent. - Dlatego najlepszym hodowcom przyznawano medale.
_Major Juliusz Tym zajął się wyposażeniem ułana, prawie do bielizny, choć organizatorzy nie posunęli się do rozbierania żywego modela aż do podkoszulka. Słuchacze dowiedzieli się, co ułan miał w chlebaku, jaki hełm nosił i jakim karabinem się posługiwał i dlaczego miał go na "smyczy". Były krawieckie detale o kroju płaszcza i rodzaju kieszeni, spodniach i kurtce. Po wyczerpującym wykładzie nikogo już nie dziwiło, że za tak ubranym ułanem panny ustawiały się sznurem.
To już druga sesja naukowa, którą organizuje Fundacja "Szarża pod Krojantami". Podobnie jak w roku ubiegłym materiały z sesji także będą opublikowane. - Pod koniec roku powinna się ukazać książka_ - zapowiada organizator sesji Piotr Eichler.
Panny za mundurem
Maria Eichler

Juliusz Tym na żywym modelu pokazywał elementy ułańskiego wyposażenia.
Jednym z punktów programu obchodów 65 rocznicy szarży pod Krojantami była sesja naukowa z ułańską tematyką.