
Elka: "Pracuje w gastro. Nagminne sytuacje: Klienci zjedzą wszystko z talerza i zgłaszają, że zimne było, albo niedobre czy włos znaleźli".

Magdalena: "Klientka oddala pusta butelkę po po kremie antycellulitowymi do ciała. Zużyła produkt, ale nadal miała cellulit... Cóż!"

Jarek: "Pracowałem w dziale reklamacji, historii mnóstwo. Kiedyś przyszedł starszy pan z maszyną do pisania trzymając ją oburącz poniżej lady (nie było jej więc widać) i mówi do koleżanki: "Dzień dobry, wałek mi staje".

Diana: "Kiedyś ktoś w pizzy z pieca opalanego drewnem znalazł pokaźny kamień (zwykły otoczak) i próbował nam wmówić, że to z naszego pieca się sypie... Innym razem, zaraz po emisji reportażu w TV, że w restauracjach mięso stare sprzedają dostałam zwrot steka, bo stary i śmierdzący. Zrobiłam nowy - z tego samego mięsa, z którego wcześniej ten ze zwrotu odkroiłam i - o dziwo! - ten popsuty nie był".