- Marianna: "Pan dzwonił z reklamacją, że koszyki sklepowe są za głębokie, bo przecież on nie robi takich dużych zakupów. Pani dzwoniła z reklamacją patelni, którą kupiła dzień wcześniej, usmażyła na niej naleśniki, wyszły całkiem dobrze, ale jak ją myła doczytała, że patelnia jest "made in china". Chce ją zwrócić, ponieważ nie chce w swoim domu chińszczyzny".
- Krystyna: "Mąż mojej koleżanki kupił w markecie dwa pączki z marmoladą, w "tłusty czwartek". Kiedy w trakcie jedzenia okazało się, że w środku tej marmolady nie ma, wziął te nadgryzione pączki i poszedł do marketu z reklamacją. Dostał dwa nowe pączki".
- Maja: "Kiedyś w sklepie wydałam staruszce 5 zł, a ona się mnie pyta czy mam ładniejsze 5 zł, bo na tacę potrzebuje".
To tylko przykłady najbardziej komicznych reklamacji. Chcecie poznać inne? Zapraszamy do poniższej galerii zdjęć (komentarze pochodzą ze znanego portalu społecznościwego, z grupy "Życie stewardessy":

Wideo