Zobacz wideo: Remont deptaku przy al. Ossolińskich w Bydgoszczy.
Od tej chwili diecezją bydgoską zarządza biskup toruński Wiesław Śmigiel jako administrator apostolski sede vacante, którego mianował właśnie papież Franciszek.
Nuncjatura Apostolska tak wyjaśnia powody związane z rezygnacją biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy.
- W następstwie formalnych zgłoszeń, Stolica Apostolska - działając zgodnie z motu proprio Vos estis lux mundi - przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy w sprawach o nadużycia seksualne wobec osób małoletnich ze strony niektórych księży pracujących w diecezji bydgoskiej - poinformował Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski
Po zakończeniu tego postępowania, mając na uwadze również inne trudności w zarządzaniu diecezją, biskup bydgoski złożył rezygnację z pełnienia swojej posługi, przyjętą dziś (12 maja) przez Ojca Świętego.
Czytaj też: Marta stanęła w sądzie w imieniu ofiary księdza pedofila
Biskup Jan Tyrawa był diecezjalnym biskupem bydgoskim od 2004 r.
O komentarz poprosiliśmy mec. Janusza Mazura, który w sądzie reprezentował jednego z pokrzywdzonych przez byłego księdza Pawła K. (m.in. był wikariuszem w parafii pw. Opatrzności Bożej na bydgoskich Kapuściskach).
- Decyzja Stolicy Apostolskiej pokazuje, że Kościół katolicki nabrał refleksji. Przenoszenie kapłanów z diecezji do diecezji nie załatwia bowiem problemu pedofilii wśród księży - mówi mec. Janusz Mazur. - Sprawa, którą prowadziłem wykazała wiele nieprawidłowości nazwijmy to w funkcjonowaniu diecezji bydgoskiej, ale doceniam, że biskup Tyrawa w przeciwieństwie do biskupa wrocławskiego miał odwagę pojawić się wtedy w sądzie jako świadek i podjął obronę.
Przypomnijmy, że w grudniu 2020 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku na posiedzeniu online oddalił apelacje archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej, co oznaczało, że obie diecezje miały zapłacić pokrzywdzonemu przez byłego już księdza Pawła K. zadośćuczynienie w wysokości 300 tys. zł z odsetkami.
Artur Nowak, autor m.in. książki “Duchowni o duchownych”, publicysta, adwokat reprezentujący przed sądem ofiary księży pedofili mówi tak: - Biskup Jan Tyrawa pochodził z zaciągu kardynała Gulbinowicza, który często mówił o swoich ”chlopcach”, przez “l”, zaciągając z lwowska. Przykre, że ci jego “chlopcy” powoli padają jak kawki: biskup Janiak, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, a teraz biskup Tyrawa. Decyzja papieża w sprawie biskupa Tyrawy zapadła zbyt późno. Nie przeceniałbym decyzji papieża, ponieważ gdyby nie odwołał Jana Tyrawy, to byłaby po prostu kompromitacja.
W podobnym tonie wypowiada się dr Tomasz Terlikowski, znany filozof i działacz katolicki, który w mediach społecznościowych napisał: - Czyszczenie układu kard. Gulbinowicza trwa. Biskup Jan Tyrawa nie jest już ordynariuszem bydgoskim. Franciszek przyjął jego rezygnację. Po arcybiskupie Głódziu, biskupie Janiaku jest kolejna decyzja.
A w rozmowie z nami dodał: - Ksiądz biskup został poproszony o złożenie rezygnacji. To nie jet tak, że sam podał się do dymisji - mówi dr Tomasz Terlikowski. - Można więc to uznać za karę za zaniedbania.
Kuria Bydgoska nie komentuje środowej decyzji Stolicy Apostolskiej o odwołaniu biskupa Jana Tyrawy. Bydgoski ratusz, który łączyły trudne relacje z kurią, także powstrzymał się od komentarza, podobnie jak mec. Edmund Dobecki, który reprezentował Kurię Bydgoską w sądzie.
