
Pod koniec lipca kamera uwieczniła dwie pary uprawiające seks na wieży widokowej w Świętnie w gminie Wolsztyn. Nagrania również trafiły do internetu sytuacja była jednak bardziej dyskretna, bo do zdarzenia doszło mimo wszystko w odosobnionym miejscu, a nagrania ujawnił jeden z urzędników. Badaniem tej sprawy zajęła się prokuratura.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

Jak poinformował Dziennik Zachodni, Komenda Miejska Policji w Katowicach nie odnotowała żadnego zgłoszenia w tej sprawie.
- Patrole przez 24 godziny na dobę dbają o bezpieczeństwo w centrum miasta, ale funkcjonariusze nie są w stanie zauważyć każdego incydentu. Najwidoczniej nikt nie poczuł się również urażony tym nieobyczajnym zachowaniem, ponieważ sprawa nie została zgłoszona - wyjaśnia mł. asp. Agnieszka Żyłka z KMP w Katowicach.
Gazeta zauważa również, że w pół roznegliżowanej pary, uprawiającej seks w ogródku, nie zauważył również dyspozytor Katowickiego Inteligentnego Systemy Monitoringu i Analizy, choć na ul. Mariackiej posiada on aż cztery kamery, w tym jedną, która znajduje się dosłownie naprzeciwko lokalu.
- Nie otrzymaliśmy zgłoszenia, a co za tym idzie, nie podjęliśmy interwencji - potwierdza Jacek Pytel, rzecznik Straży Miejskiej.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę „w prawo", lub skorzystaj z niej na klawiaturze komputera.

Aleksandra Żyłkowska to wykładowczyni Uniwersytetu SWPS w Katowicach. Wykłada na Wydziale Psychologii, gdzie zajmuje się m.in. edukacją seksualną, związkami i rozwojem psychoseksualnym. Jej zdaniem, przyczyn nieobyczajnego zachowania pary na ul. Mariackiej może być kilka.
- Najczęściej możemy mówić o osobach, które natychmiast muszą zaspokoić swoją potrzebę, w tym przypadku seksualną, bez względu na konsekwencje prawne i moralne. Tutaj alkohol i substancje psychoaktywne jedynie stymulują zwolnienie hamulców - mówi Żyłkowska.