Zamiast np. pozycji nabiał znajdzie się szczegółowy opis tego, co kupiliśmy, czyli: mleko, jogurt, masło czy serek waniliowy.
Nowe paragony i... blady strach
Wiele sklepów w regionie już drukuje szczegółowe paragony. Jednak część sprzedawców, stosując nazwy zbiorcze, próbowała zaniżać podatek i sprzedawać towary i usługi objęte stawką 23-proc. z niższym, 8-proc. VAT-em. To w ich kierunku wymierza fiskalny cios Ministerstwo Finansów.
Blady strach zapanował również m.in. wśród handlujących zniczami przy cmentarzach. - Dostawca wystawia mi fakturę raz na pół roku, po co bawić się w papierologię? - dziwi się jeden ze sprzedawców, z którym rozmawiamy anonimowo przy jednej z bydgoskich nekropolii. - Przecież ciągle kupuję od niego to samo.
Jednak właśnie to może być dla urzędu skarbowego sygnałem, że oficjalnie producent dostarcza mu więcej zniczy niż jest na fakturze i - co za tym idzie - także więcej trafia ich do klientów. Część może być więc sprzedawana w tzw. szarej strefie.
W spożywczakach przekonują, jak często i różne robią zakupy. Dlatego już mają nowoczesne kasy, które drukują szczegółowe paragony. - Ta, którą kupiłam rok temu robi to na podstawie kodów z towarów, więc zmiany mnie nie dotyczą - zdradza Judyta Kołodziejska, właścicielka kilku sklepów, działających pod szyldem ABC, w Kujawsko-Pomorskiem.
Szczegółowe informacje na temat nowych oznaczeń na paragonach można uzyskać dzwoniąc na infolinię Krajowej Informacji Podatkowej pod numer 801 055 055 lub przychodząc na szkolenia, które będą organizowane przez urzędy skarbowe.
Od października już wszyscy sprzedawcy muszą na paragonie oznaczać towary i usługi w sposób jednoznacznie identyfikowalny.
- Znikną ogólne nazwy grup towarów i usług, jak na przykład owoce - mówi Maciej Cichański, rzecznik Izby Skarbowej w Bydgoszczy. - W to miejsce pojawią się konkretne nazwy: jabłka, gruszki czy banany.
Sprzedawca, w większości przypadków, może sam zakodować zmiany w kasie, która działa podobnie, jak komputer.
Cichański wymienia 18 pozycji, które musi zawierać paragon:
1) imię i nazwisko lub nazwę podatnika, adres punktu sprzedaży, a dla sprzedaży prowadzonej w miejscach niestałych –
adres siedziby lub miejsca zamieszkania podatnika;
2) numer identyfikacji podatkowej podatnika (NIP);
3) numer kolejny wydruku;
4) datę oraz godzinę i minutę sprzedaży;
5) oznaczenie „PARAGON FISKALNY”;
6) nazwę towaru lub usługi pozwalającą na jednoznaczną ich identyfikację;
7) cenę jednostkową towaru lub usługi;
8) ilość i wartość sumaryczną sprzedaży danego towaru lub usługi z oznaczeniem literowym przypisanej stawki podatku;
9) wartość rabatów lub narzutów, o ile występują;
10) wartość sprzedaży brutto i kwoty podatku według poszczególnych stawek podatku po uwzględnieniu rabatów lub narzutów;
11) wartość sprzedaży zwolnionej od podatku;
12) łączną kwotę podatku;
13) łączną kwotę sprzedaży brutto;
14) oznaczenie waluty, w której rejestrowana jest sprzedaż, przynajmniej przy łącznej kwocie sprzedaży brutto;
15) kolejny numer paragonu fiskalnego;
16) numer kasy i oznaczenie kasjera – przy więcej niż jednym stanowisku kasowym;
17) numer identyfikacji podatkowej nabywcy (NIP nabywcy) – na żądanie nabywcy;
18) logo fiskalne i numer unikatowy kasy.
Co, jeśli kasa jest stara i nie pomieści aż tylu danych? Przepisy przewidują, że nie trzeba kupować nowej i można stosować tę, którą już się ma. Sprzedawcy powinni jednak wykorzystać wszystkie możliwości, które daje stare urządzenie. Gdy skończy żywotność, za kilka miesięcy czy lat, będą musieli kupić nowe, spełniające wszystkie wymogi.
Od 1 października muszą się do nich zastosować wszyscy ci sprzedawcy, którzy już posiadają nowoczesne kasy.
