- Budżet unijny razem z Funduszem Odbudowy oraz środkami na wsparcie gospodarki Polski to 770 miliardów złotych dla naszego kraju. To bardzo dobry budżet - oświadczył premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej w Brukseli.
Ogłoszony przez niego sukces w europejskich negocjacjach ironicznie komentują politycy opozycji. - Kiedy myślę o bohaterskiej obronie unijnego budżetu przez premiera Mateusza Morawieckiego przypomina mi się socjalizm i bohaterskie rozwiązywanie problemów, które sam stwarzał – stwierdziła w mediach społecznościowych posłanka PO Joanna Mucha.
- Nie sadzę by przyjęte i zaakceptowane (także przez "biednego Mateusza") rozporządzenie o praworządności cokolwiek zmieniło w polityce PIS, dewastowania wymiaru sprawiedliwości! - oznajmił z kolei senator Bogdan Zdrojewski.
Posłanka PO Elżbieta Gapińska napisała natomiast na Twitterze, że „interesujące będzie oglądanie szpagatów słownych wielu prawicowych polityków tłumaczących nam, że nie zrozumieliśmy tego, co nam do wczoraj mówili o UE”. - Że kontekst był inny, źle zrozumieliśmy. Co zrobią miękiszony, bo UE zmusiła ich do ustępstw w celu osiągnięcia porozumienia - ironizowała.
- Zaraz, zaraz... Rozporządzenie UE nie zostało zmienione. Fundusze są połączone z praworządnością! Czy zatem obroniliśmy suwerenność czy.... ją straciliśmy?! - pytał senator Adam Szejnfeld.
Z kolei poseł Michał Szczerba odniósł się do sytuacji Zjednoczonej Prawicy, którą może opuścić Solidarna Polska. - Martwię się o Zbigniewa Ziobrę i jego antyeuropejskich pretorian. Od jedenastu godzin ich wszystkie konta milczą. Weto albo... Chłopaki chyba nie potraktowaliście swoich zapowiedzi dosłownie? Dajcie głos! - pisał.
W środę wieczorem zatwierdzono w Brukseli unijny budżet. Było to możliwe, ponieważ Polska i Węgry zrezygnowały z jego zawetowania. Ostatecznie przywódcy państw Unii Europejskiej zawarli na kompromisowe porozumienie ws. mechanizmu „pieniądze za praworządność”. Choć ustanowiony kompromis zakłada uzależnienie wypłat unijnych funduszy od przestrzegania zasad państwa prawa, to szefowie państw i rządów UE przyjęli jednak deklarację szczytu UE, która m.in. odkłada stosowanie mechanizmu „pieniądze za praworządność”.
