We wtorek Mariusz Bogdański ze Świecia jechał do pracy w Nowem autobusem PKS. Wybiła godzina 10, gdy wjechali do Bzowa w gminie Warlubie (na drodze krajowej Świecie - Gdańsk). Wtem autobus zaczął niebezpiecznie zjeżdżać w prawo.
- Zamarłem, bo jechaliśmy wprost na ciężarówkę - opowiada pan Bogdański.
Co w tej sytuacji zrobił Mariusz Bogdański? O jego bohaterskiej akcji przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Zapraszamy do kiosków i do zakupu e-wydania.