Świetny początek Polaków
Polacy znakomicie rozpoczęli mecz i szybko przełamali Francuzów. Zaledwie 21 minut zajęło Hurkaczowi z Zielińskim zgarnięcie pierwszego seta. Mimo iż statystyki tej partii były wyrównane, to wynik nie poozostawiał wątpliwości, kto dominował na korcie.
W drugim secie Mannarino i Martin złapali wiatr w żagle. Nasi zawodnicy popełniali rażące błędy i szybko oddali pole rywalom. Być może wpływ na obniżkę lotów miało zmęczenie Hurkacza, który praktycznie przystąpił do meczu po przegranym pojedynku ze Stefanosem Tsitipasem. Po kilku zmarnowanych piłkach w grę polskiej pary wkratło się zniechęcenie i Francuzi zakończyli drugą część meczu tym samym wynikiem jak Hubert z Jankiem pierwszego seta.
Zadecydował super tie-break
O awansie do finału zadecydował super tie-break, w którym niżej notowani Adrian i Fabrice gładko uporali się z Biało-Czerwonymi, właściwie kontrolując wymianę od pierwszej do ostatniej piłki.
Dwie szanse Hurkacza na półfinał w singlu i finał w deblu zaprzepaszczone w niespełna trzy godziny. Najlepszy polski tenisista o swoim czarnym piątku w Astanie z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć.
