Na wniosek Zarządu Regionu Bydgoskiego Solidarności marszałek Piotr Całbecki przyznał Stanisławowi Wolskiemu, mieszkańcowi Paterka, Złoty Medal "Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano Pomeraniensis", co w tłumaczeniu polskim brzmi: "W jedności trwa województwo kujawsko-pomorskie".
Przyznaje się go osobom, które zasłużyły się w walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej i w walce o prawa człowieka.
Medal wręczony został laureatowi w jego mieszkaniu na osiedlu Sobieskiego. Bo Stanisław Wolski od dwóch lat, po ciężkim wylewie, przykuty jest do łóżka.
- To urodzony społecznik, dla drugiego człowieka zrobiłby wszystko. Rodzina zawsze była na drugim miejscu - opowiada żona Gabriela. Przyznaje, że nieraz obawiała się ciągłych wyjazdów męża. Niemal co weekend zostawała w domu sama z dziećmi.
Pan Stanisław pracował w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Bydgoszczy. Dzięki temu miał bezpłatne przejazdy PKP, nikt też nie wołał od niego przepustki koniecznej, gdy podróżowało się pociągiem w stanie wojennym. To dawało mu możliwość jeżdżenia z "bibułą" po kraju. Kursował między Gdańskiem, a Śląskiem, gdzie w Tychach, w fabryce Fiata, pracował jego brat.
Nie raz rozwoził też nielegalne wydawnictwa rowerem np. jechał z Poznania do Nowego Tomyśla i kładł ulotki na każdym napotkanym przystanku.
Kiedy doczekał III RP, żyło mu się ciężko. Musiał odejść z ZNTK, przeszedł na zasiłek przedemerytalny. Gdzie mógł pracował dorywczo, by utrzymać rodzinę. A ma troje dzieci - dwie córki i syna. Żyłka społecznika wciąż pchała go do działania. Przez osiem lat przewodniczył radzie rodziców miejscowej szkoły, był też przewodnikiem PTTK.
Długo się nie ujawniał. Ale kiedy w roku 2003 w Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle przygotowywano wystawę o Solidarności i walce opozycyjnej Stanisław Wolski ofiarował placówce wszystkie swoje najcenniejsze pamiątki.
- W domu może by gdzieś poginęły po latach, a tam będą zabezpieczone - cieszy się z decyzji męża pani Gabriela.
Z wielką gościnnością zapraszała gości do domu. Marszałek Piotr Całbecki nie mógł medalu wręczyć osobiście. W jego imieniu zrobiła to Silvana Oczkowska, radna wojewódzka. Gdy w pięknych słowach mówiła zasługach gospodarza na policzku Stanisława Wolskiego pojawiły się łzy. Laureat otrzymał także pamiątkowy album i bukiet kwiatów przepasany biało-czerwoną szarfą.
W imieniu władz Nakła gratulacje złożyła laureatowi Aleksandra Konieczna, radna z Paterka. Jedna z niewielu osób, które odwiedzają pana Stanisława w domu. Złożony chorobą przestał być innym potrzebny?
Czytaj e-wydanie »