Patologie w szkołach: dzieci nękają się przez internet, pokazują sobie zdjęcia porno

- Przestępczość szkolna to, niestety, stały element pracy policji. Jak w tym roku wygląda on w Świeciu?
- Interweniowaliśmy w osiemnastu sprawach, najczęściej chodziło o znęcanie się nad kolegami i ich nękanie. Mieliśmy sześć takich zgłoszeń. Dziś nękanie to problem szerszy niż kiedyś, bo ułatwia je internet. Konflikty rozpoczęte w sieci przekładają się na życie w realu i - jak widać - czasem tak się zaostrzają, że musi się nimi zajmować policja.

- Problemem w szkołach były i są pobicia. Czy dziś nękanie przez internet zdarza się częściej niż bójki?
-W tym roku zgłoszono nam dwie bójki i cztery uszkodzenia ciała. To musiały być poważniejsze sprawy, skoro szkoła zdecydowała się nas o nich poinformować, bo przecież wiele konfliktów mogą rozstrzygać wewnątrz, w oparciu o szkolny regulamin, którego uczniowie muszą przestrzegać. Dotarły też do nas dwie groźby karalne, do których nieletni dopuścili się w szkole.

- A kradzieże? Do niedawna zmorą były telefony komórkowe znikające ze szkolnych szatni. Co rusz słychać też o drobnych rabunkach, np. puszki z napojem, batonów? Zdarzały się też poważniejsze sprawy, jak włamania do szkolnych kas.
- Nam wiadomo o jednej kradzieży w tym roku i jednym uszkodzeniu cudzej rzeczy. Być może jest ich mniej, bo
uczniowie są bardziej uczuleni na ten problem dzięki licznym wizytom prewencyjnym, które organizowaliśmy i nadal organizujemy we wszystkich szkołach. Podczas takich spotkań uczymy młodzież odpowiedzialności za własne postępowanie i unikanie potencjalnych zagrożeń, np. kradzieży.

Zobacz także: We Włocławku działa już szkolny patrol straży miejskiej [wideo]

- Czy w tym roku w szkołach były jakieś nietypowe przestępstwa?
- Publiczne prezentowanie treści pornograficznych, prawdopodobnie przez telefon komórkowy. Ale było tylko jedno takie zdarzenie, a także składanie fałszywych zeznań, które również miało miejsce tylko raz.

- W których szkołach musicie interweniować najczęściej?
- Generalnie w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych, ale i w podstawówkach zdarzają się niepokojące sytuacje. W tym wypadku istotny jest wiek, bo osoba, która nie ukończyła jeszcze 13 lat, nie odpowiada za swoje czyny. Ciężar ten spada na jej rodziców. Inaczej jest ze starszymi dzieciakami, bo one już ponoszą odpowiedzialność za to, co zrobili, i muszą się z tego tłumaczyć przed sądem dla nieletnich.