Zobacz wideo: Głośne ekstradycje przestępców z Kujawsko-Pomorskiego
Patryk S. został zatrzymany przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, którzy pod nadzorem Prokuratury Okręgowej prowadzą postępowanie w sprawie grupy przestępczej zajmującej się kradzieżami aut z wysokiej półki.
To Cię może też zainteresować
- Podejrzanego zatrzymano na gorącym uczynku w wyniku działań operacyjnych policji- mówi prok. Agnieszka Adamska-Okońska. - Przyszedł odebrać auto, które - jak wynikało z ustaleń - wcześniej zostało skradzione w jednej z nadmorskich miejscowości. - Członkowie grupy przestępczej, z uwagi na specyfikę kradzionych aut, stosowane w nich zabezpieczenia, m.in. nadajniki GPS - przybrali taką taktykę, że uprowadzane samochody są odstawiane do "ostygnięcia".
O sprawie poinformowała Gazeta Wyborcza. Jak z kolei wynika z naszych informacji, w regionie działa - zdaniem kryminalnych zajmujących się przestępczością samochodową - kilka grup wyspecjalizowanych w kradzieżach konkretnych marek - mazd, audi i volkswagenów. Środowiska złodziei samochodów są ze sobą powiązane. W przypadku Patryka S. chodziło o audi. Ostygnięcie, o którym mówi prok. Adamska-Okońska polega na przechowaniu auta po kradzieży i odczekaniu na ewentualne kroki podejmowane przez właścicieli aut. Poza tym niektóre podzespoły są znakowane, co zwiększa ryzyko wykrycia kradzieży.
To nie była kradzież na zamówienie
Patryk S. trafił do aresztu. Usłyszał zarzut udziału w grupie przestępczej i kradzieży auta z włamaniem. S. to były utalentowany zawodnik Zawiszy Bydgoszcz, również syn byłego piłkarza bydgoskiego klubu. Odszedł z drużyny w ubiegłym roku, by znaleźć pracę w jednym z lokalnych klubów grających w siódmej lidze. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy, już wcześniej był oskarżany o kradzież innego samochodu, ale w tamtej sprawie ostatecznie zarzuty zostały oddalone.
W postępowaniu nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy zarzuty dotyczące uczestniczenia w samochodowej grupie przestępczej ma "kilka osób". Sprawa jest rozbita na odrębne postępowania, a podejrzani są - jak wyjaśnia prokuratura - na bieżąco rozliczani z popełnionych czynów. - Stosowane są wobec nich areszty, a i inne środki zapobiegawcze - mówi prok. Adamska-Okońska.
Patryk S. nie przyznał się do popełnionego przestępstwa i nie chciał składać wyjaśnień. Grupa, do której - jak ustalili śledczy - miał należeć sportowiec, na pewno nie kradła aut na zamówienie, a raczej w celu pozyskania z nich nieznakowanych podzespołów. Sprzedaż kradzionych samochodów jest bardziej problematyczna, konieczne jest choćby załatwienie fałszywych dokumentów.
Prokuratura na razie nie udziela innych informacji na temat tego postępowania. Sprawa jest rozwojowa i śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Podejrzanym, w tym Patrykowi S. grozi nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Te znaki zodiaku są najbardziej niebezpieczne [autentyczne dane FBI]
