Władze Tychów zapewniają, że zrobią wszystko, żeby zwalniani z Fiata znaleźli nowe miejsca pracy w Katowickiej Strefie Ekonomicznej, związkowcy alarmują, że zwolnienia przełożą się na firmy kooperujące w proporcji jeden do czterech. I efekt rosnącej kuli śniegowej zmiecie pracowników w kolejnych firmach.
Branża motoryzacyjna przyciąga uwagę mediów i polityków, gdy tymczasem patrzymy - przecierając oczy - na agonię bydgoskiego Zachemu. Czy zadbano o ściągnięcie nowych inwestorów do Bydgoskiego Parku Technologicznego, by stworzyć nowe miejsca pracy dla zwalnianych z Zachemu, a za chwilę dla zwalnianych z firm kooperujących z naszymi zakładami chemicznymi?
Czy urzędy pracy ruszyły pełną parą z propozycją najróżniejszych kursów umożliwiających znalezienie pracy w innych branżach? Gdzie jest dorobek sejmowej komisji "Przyjazne państwo", której przewodniczył poseł Palikot? Teraz przyjeżdża on do Bydgoszczy mówić o zdjęciu krzyża na uniwersytecie, a nie o dramacie Zachemu.
Może prezydent Bydgoszczy z wojewodą, marszałkiem i parlamentarzystami wybiorą się na łamanie opłatkiem np. do Zachemu?
Czytaj e-wydanie »