Głosowanie zakończone
Plebiscyt: POKAŻ TALENT!

Odkrywamy wokalne talenty - soliści

Przesyłam do Państwa nagranie, które nikomu nie udostępniałam wcześniej. Powstało ono jakiś czas temu dla moich celów prywatnych. Tekst tego utworu ma dla mnie ogromne znaczenie jest moim drogowskazem w życiu. Wokal mojego nagrania nie był korygowany, ani udoskonalany. Moja droga dotyczącą talentu jakim jest śpiew był długa i kręta. Będąc dzieckiem kiedyś siedząc na schodach w szkole podstawowej. Mój nauczyciel muzyki przechodząc korytarzem usłyszał przypadkiem jak coś sobie nuce i śpiewam. Nagle podszedł do mnie i zaprosił do sali. Wstałam i poszłam z nim troche nie pewnie do sali muzyki. Zaczął grać na pianinie i poprosił o powtórzenie dźwięków i zaśpiewanie piosenki, którą nuciłam. Powtórzyłam dźwięki i zaśpiewałam piosenkę. Zapytał czy chciałabym śpiewać. Byłam zdziwiona, ale powiedziałem, że jeśli mama się zgodzi. Zaprosił moją mamę na spotkanie i tak zaczęłam chodzić na pierwsze lekcje śpiewu. Co ciekawe nie miałam pojęcia, że mój nauczyciel to zawodowy muzyk grający w kapeli. Motywował mnie i zachęcał do udziału w różnych festiwalach, dzięki niemu zaczęłam poznawać świat muzyki i chłonąć go całą sobą. Festiwali było mnóstwo, często coś wygrywałam jednak ten fakt nie miał, aż tak wielkiego znaczenia. Pamiętam moment zakończenia roku 8 klasy. Śpiewałam wtedy utwór "Ruchome Piaski" Varius Manx i "Niech żyje bal" Maryli Rodowicz po zakończeniu podeszło do mnie kilka osób w tym starsze Panie, które ze łzami w oczach dziękowały mi. Chyba do końca nie miałam świadomość tego co się wtedy wydarzyło. Dopiero po czasie zrozumiałam, że dźwięki śpiewane przeze mnie dotknęły ich duszy. Energia, która powstaje w momencie wykonywanego utworu jest czymś czego nie można dotknąć zobaczyć. Odczucie i stan emocjonalny wykonawcy oraz interpretacja tekstu dla mnie osobiście jest kluczem do serc ludzi. Przekazanie energii odbiorcy (słuchaczowi) potrafi zdziałać cuda. Na każdego odbiorcę jak i wykonawcę działa coś innego np. jedna osoba kocha rockowe brzmienia, inna punk, a na jeszcze inną zadziała poezja śpiewana. To niesamowite, a z drugiej strony cudowne. Każdy talent potrzebuje czasu, aby móc rozkwitnąć jak i szlifu. Tak więc przyszedł dla mnie czas liceum gdzie również śpiewałam na apelach spotkaniach rodzinnych, konkursach. Na studiach grałam w teatrze i śpiewałam również na apelach. Zaczęłam chodzić do Centrum Kultury Zamek w Poznaniu do koła poezji śpiewanej. Dostałam się w między czasie do Studium Piosenkarskiego im. Czesława Niemena w Poznaniu, które ukończyłam. Rodzice zaczęli mnie prosić o to bym studiowała tak więc skończyłam politologie, dziennikarstwo, kulturoznawstwo i uzyskałam tytuł aktora scen muzycznych. Aż w pewnym momencie mój talent stał się ciężarem. Rodzice uważali, że powinnam wydorośleć, pracować tak jak inni. Zapomnieć o śpiewaniu. Tak więc przestałam śpiewać przez 10 lat. W między czasie zmarł na nowotwór mój nauczyciel muzyki Henryk Pella. To był najcięższy moment w moim życiu. Pewnego dnia, to chyba było 4 lata temu, przed tym jak covid się pojawił. Mój kolega wybłagał mnie, żebym pojechała z nim na Koncert Edyty Górniak. Na początku nie chciałam, ale tak nalegał, że uległam mu. Więc pojechaliśmy stojąc pod tą wielką sceną, zaczęłam śpiewać równocześnie z nią z ciekawości czy w ogóle jestem w stanie najwyższe dźwięki zaśpiewać lub stworzyć harmonię do tego co śpiewa. W pewnym momencie zeszła ze sceny podeszła do mnie i podała mi swój mikrofon, aż mnie zamurowało. Byłam tak zaskoczona, zaśpiewałam kawałek przybliżyła się do mnie i wyszeptała mi do ucha "cudnie". Ten incydent sprawił, że wszystkie blokady tworzone latami przez najbliższych runęły. Nikomu oprócz osobom, które były obok, nie powiedziałam o tym dopiero kilka miesięcy później mój kolega powiedział, że nie powinnam się tego wstydzić i że powinnam znowu śpiewać. Uparł się i dał mi numer na casting do Studia Piosenki Metro działającym przy teatrze Buffo w Warszawie. Tak więc codziennie pytał czy już zadzwoniłam, czy pójdę. Pracowałam wtedy w Posnani na zmiany bardzo intensywnie. Poszłam na ten casting po kilku tygodniach dostałam informację, że mnie przyjęli. Byłam wzruszona i szczęśliwa. Zaczęłam znowu się uczyć śpiewu. Gdy poinformowałam rodziców nie byli zbytnio zadowoleni, ale zaakceptowali ten fakt. Chciałabym żeby mój talent dawał radość, nadzieję innym. Moim marzeniem jest pomagać ludziom. Tak więc zaczęłam brać udział w imprezach dla osób niepełnosprawnych. Miałam przyjemność śpiewać w Urzędzie Miasta Poznania na konferencji dla osób z niepełnosprawnością i niedowidzących. Chciałabym środki z konkurów przekazywać na tyle ile będę mogła dla osób, które potrzebują wsparcia. Ostatnio zostałam zaproszona na Festiwal Malowane Dźwiękiem do Bochni z osobami niepełnosprawnymi. Śpiewałam z dziewczyną Aleksandrą Gudacz , która od urodzenia nie widzi ma 48 lat. Poznałam jej życie. Mimo utraty wzroku muzyka połączyła nasze pasje. Śpiewałyśmy razem utwór pt. "Jaka róża taki cierń" Edyty Geppert. To było dla mnie niesamowite doświadczenia. Czuję ogromną wdzięczność do świata, że mogę śpiewać i tym samym dawać choć na chwilę możliwość refleksji i radości ludziom, którzy Przychodząc na koncert chcą na chwilę odpocząć od codzienności . Energia w śpiewie, którą staram się przekazać mam nadzieję, że będzie pomagała ludziom. Mam nadzieję, że los sam znajdzie rozwiązania dla mojej drogi życia i talentu, którym mnie Bóg obdarzył. Zachęcam Państwa do wejścia na stronę mojego instagramu tam znajdą Państwo kilka jeszcze utworów nagranych oraz zdjecia i filmik o których wspomniałam.

Pozdrawiam serdecznie,

Paulina Zech

od 16 lat