Paweł, od trzech lat dobijający się do reprezentowania kraju w najważniejszych imprezach lekkoatletycznych (wcześniej nie przekonał wydziału szkolenia, by dał mu szansę startu w mistrzostwach świata w Osace i Europy w Goeteborgu), staje przed możliwością zakwalifikowania się do igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Przekonał niedowiarków,
że doskonale sobie radzi w biegu na 42 kilometry i 195 metrów podczas ubiegłorocznego maratonu w Warszawie. Czas 2 godziny, 12 minut i 20 sekund sprawił, że trafił do kadry olimpijskiej. Teraz w Tokio musi potwierdzić, że miejsce w niej należy mu się. Maratończyk wraz z trenerem zakładają wynik poniżej 2 godzin 12 minut (minimum PZLA - 2:12), a może nawet i lepiej.
Ochal w ostatnich miesiącach wykonał katorżniczą pracę. Trenował podczas zgrupowń w Szklarskiej Porębie, Międzyzdrojach czy też ostatnio w portugalskim Monte Gordo. Obiecujący rezultat uzyskał w półmaratonie w hiszpańskiej Almerii (1:05.41). O dobrej dyspozycji świadczyły też ostatnie treningi odbywane w Bydgoszczy, tuż przed wylotem do Japonii.
Największe jednak obawy dręczyły 26-letniego zawodnika MUKS Bydgoszcz, jak jego organizm zniesie aklimatyzację: inną strefę czasową, inną wilgotność i temperaturę powietrza. Meldunki, jakie przesyła do swojego szkoleniowca Grzegorza Stefanko, który pozostał w kraju, brzmią optymistycznie.
- Paweł aklimatyzację znosi, jak dotąd, bardzo dobrze. Było jedynie trochę kłopotów ze snem podczas pierwszej nocy. Noga, też nadal mu się "kręci". Na środowym treningu przebiegł 10 km, po którym stwierdził, że czuł się doskonale. Oby tak do niedzieli, a jestem przekonany, że Paweł wywalczy sobie przepustkę na tak upragnione igrzyska olimpijskie. Miejsce i premie finansowe są drugorzędne, liczyć się będzie tylko czas.
A maraton zapowiada się nader atrakcyjnie i można spodziewać się wyników
poniżej 2 godzin i 10 minut.
Na starcie, oczywiście, nie może zabraknąć Kenijczyków: Daniela Njenga (2:06.16), Erica Wainaina (2:08.43), Abela Kirui (2:06.51). Będzie Etiopczyk Hailu Negussie (2:08.16), Tunezyjczyk Samson Ramadhani (2:08.01) i wicemistrz świata Szwajcar Viktor Roethlin (2:08.20), z którym Ochal spotkał się już podczas półmaratonu w Almerii. Mocni powinni być także gospodarze maratonu, wśród których najlepszymi wynikami legitymują się Toshinari Suwa (2:07.55) i Satoshi Irifune (2:09.58).
- Paweł ma pobiec według swojego ułożonego planu, dającego założony czas. Nie może jeszcze równać się do tych najlepszych, chyba że na ostatnich kilometrach oceni, że jest w dyspozycji pozwalającej na rywalizację z nimi - kończy Stefanko.