Kiedyś działacze PCK robili zapisy, by wiedzieć zawczasu ilu jest potrzebujących. W tym roku zrezygnowano z tego, bo nie zawsze udawało się zebrać wystarczającą liczbę produktów.
Mniej chętnie się dzielimy
- Ofiarność mieszkańców z roku na rok jest niestety mniejsza. Rok temu paczek mieliśmy prawie 240, teraz jest ich o kilkanaście mniej. Przykro nam zawsze było, gdy dla niektórych zapisanych osób, które miały już nadzieję otrzymania pomocy, paczek nie starczało - wyjaśnia Bogumiła Jabłońska, działaczka Zarządu Rejonowego PCK w Nakle. - Dlatego wycofaliśmy się z zapisów. To co mamy rozdamy dziś. Zaczynamy od godz. 11.
Udany finisz
Jeszcze w środę przygotowanych było ledwie 95 paczek. Włożono do nich to, co zebrano w sklepikach i dużych marketach oraz podczas kwesty przy kościele pw. św. Wawrzyńca w Nakle. Wczoraj 150 kg mąki ofiarował dla biednych Młyn Malczewski. Za 200 zł przekazane przez firmę Zelan Nakło dokupiono makaron oraz margarynę.
Dziś rano świeże pieczywo i ciasta obiecują jeszcze dowieźć nakielscy piekarze: Krzysztof Wiatr, Szymon Karolczak, Maria i Jan Płatkowie oraz Karol i Marian Tydda. Z kolei firma z Kazina dostarczyć ma do siedziby PCK przy ul. Dąbrowskiego - świeże jaja.
Wczoraj do godz. 16 pakowano zebrane produkty do reklamówek z podarkami. Działaczom PCK pomagali w tym wolontariusze. Zaangażowali się zwłaszcza uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Lubaszczu oraz nakielskiego "Staszica".
Co w podarku?
Każda paczka zawiera kilogram mąki, cukru oraz makaron. W każdej jest też kostka margaryny. W paczkach przeznaczonych dla większych rodzin potrzebujący znajdą też ryż, herbatę, batoniki dla dzieci. Do podziału było także 100 czekolad. "Załapią" się na nie rodziny posiadające liczną gromadkę dzieci. W paczkach dla wielodzietnych rodzin będzie też dodatkowy kilogram cukru. Nakielska cukrownia ofiarowała go dla potrzebujących 250 kg.
- Pomoc dla biednych organizuje M-GOPS oraz "Caritas" przy kościele pw. św. Stanisława. To co my dajemy to taki dodatek, który pozwoli ubogim rodzinom godniej przeżyć świąteczne dni - mówi Bogumiła Jabłońska.
