Do kradzieży telefonów doszło w czwartek w jednym ze sklepów w Tomaszowie Lubelskim. Gdy złodziej wychodził ze sklepu natknął się na funkcjonariusza operacyjnego, który tego dnia miał wolne. Policjant zwrócił jednak uwagę na podejrzane zachowanie 25-latka. Gdy złodziej wsiadł do auta i zaczął pospiesznie odjeżdżać, ruszył za nim w pościg.
- Policjant o zdarzeniu powiadomił dyżurnego tomaszowskiej jednostki, prosząc o wsparcie. Uciekinier pędził ulicami miasta w stronę Suścia nie zważając na przepisy ruchu drogowego, wykonując dość niebezpieczne manewry - informuje Agnieszka Leszek z tomaszowskiej policji.
Zachowanie kierowcy zwróciło uwagę jeszcze jednego policjanta. On także ruszył w pościg za 25-latkiem. Złodziej w pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i wjechał do rowu. Nim dobiegli do niego policjanci, zdołał ukryć w ściółce skradzione telefony. Mężczyzna szybko jednak przyznał się do wszystkiego. W wypadku nie ucierpiał.
25-latek jest mieszkańcem Ząbek w woj. mazowieckim. W piątek usłyszał zarzut kradzieży czterech telefonów komórkowych. Za to przestępstwo grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
