Chojniccy strażacy podsumowali 2007 rok. I mają powody do zadowolenia, bo udaje się w powiecie ograniczać liczbę pożarów. Nie oznacza to jednak, że strażacy się nudzą. Wręcz przeciwnie, mają o wiele więcej pracy, gdyż stale rośnie liczba wypadków i innych miejscowych zagrożeń. Niejednokrotnie uczestniczyli w pomocy medycznej poszkodowanym.
Dla przykładu w 2007 r. było w powiecie 213 pożarów, rok wcześniej 246, a w 2005 roku 268. Ciągle rośnie jednak liczba wypadków i miejscowych zagrożeń. W 2007 roku takich zdarzeń było 978, rok wcześniej 868, a w 2005 r. "tylko" 742. Zdarzało się, że strażacy wyjeżdżali i udzielali pierwszej pomocy przedmedycznej.
Zeszły rok to jednak nie tylko statystyki i akcje. - To był ważny dla nas rok. Udało nam się pozyskać pieniądze i zbudować place manewrowe koło jednostki. Uruchomiliśmy system Tur dla całego powiatu, dostaliśmy z WOŚP nowy defibrylator, udało się też zaklepać nowy wysięgnik - wymienia rzecznik Dariusz Folerzyński. - Przeprowadziliśmy program nauki ratowania i udzielania pomocy. Ta edukacja na pewno przyniesie efekty w latach kolejnych.
Folerzyński podsumował też działanie Centrum Powiadamiania Ratunkowego. - Jesteśmy pozytywnie zaskoczeniystarczy tylko zaznaczyć, że do CPR przyjęliśmy od maja 2006 roku 16 tysięcy zgłoszeń - mówi.
W zeszłym roku zmienił się też szef KPPSP. Józefa Szramę zmienił Jacek Knuth.