Takie pieniądze to jednak kropla w morzu potrzeb. W Ciechocinku krąży plotka, że latem nie będzie można korzystać z odkrytego basenu solankowego między tężniami. Będzie zamknięty.
Zarówno zarząd spółki jak i włodarze miasta zastanawiają się jak z tym problemem sobie poradzić. Rozwiązaniem może być utworzenie spółki miasto-PUC, która mogłaby zająć się poszukiwaniem pieniędzy na utrzymanie w należytym stanie infrastruktury solankowej. Jak na razie to bardzo mglista wizja. Wprawdzie przygotowania do zawiązania spółki zostały już rozpoczęte, ale żadnych konkretnych działań jeszcze nie ma. - Jest to dobra propozycja dla miasta i przedsiębiorstwa. Najlepszy pomysł jaki kiedykolwiek był. - z entuzjazmem mówi Wojciech Jakubowski, prezes PUC. - Myślę, że utworzenie takiej spółki dałoby poczucie bezpieczeństwa wszystkim podmiotom prowadzącym działalność w mieście. Chcemy mieć gwarancję, że to co ma służyć celom uzdrowiskowym będzie dostępne dla wszystkich. - przekonuje burmistrz Leszek Dzierżewicz.
Owszem, mogłoby przecież dojść do takiej sytuacji, że np. strategiczny inwestor wchodzący do miasta wykupiłby część majątku PUC. Gdyby w obcych rękach znalazła się cała linia technologiczna solanki nie wiadomo co działoby się w uzdrowisku. Dlatego obie strony dążą do powołania nowego tworu, który zajmie się m.in. szukaniem pieniędzy. Kiedy do tego dojdzie? Nie wiadomo. Rozmowy dopiero się rozpoczną. Miasto już szacuje majątek, który miałby się znaleźć w spółce. Jak zapewnia burmistrz będzie on na tyle atrakcyjny, że będzie gwarantował zainteresowanie inwestorów.
Tacy na pewno będą potrzebni np. przy zagospodarowaniu terenów okołotężniowych. Wizja nowego uzdrowiska wygląda bardzo pięknie: kompleks basenów, zrekultywowane parki, Park Zdrowia. Wszystko jednak zależy od tego czy obie strony będą na tyle elastyczne, że dojdą do porozumienia.**
