Spadające sierpniowe gwiazdy to Perseidy. Ten astronomiczny spektakl jest możliwy, gdy Ziemia przedziera się przez chmurę drobin materii pozostawionych przez kometę Swift-Tuttle. Rój meteorytów można obserwować na niebie od 17 lipca do 24 sierpnia. Natomiast największe ich natężenie jest właśnie teraz - między 12 i 14 sierpnia. Zatem najwięcej perseidów zobaczymy podczas nocy z czwartku na piątek i z piątku na sobotę. Wówczas niebo rozświetli nawet 150 spadających gwiazd na godzinę! Ostatni raz tak było siedem lat temu.
By dziś i jutro w nocy oglądać gwiezdny spektakl, nie trzeba się do tego specjalnie przygotowywać. Nie będą też nam potrzebne lunety i inne urządzenia. - Wystarczy położyć się na kocu, leżaku lub po prostu na trawie i wpatrywać się w jak największy obszar nieba. Pierwsze meteory powinniśmy dostrzec już po kilku minutach obserwacji. Będzie ich tym więcej, im ciemniejsze miejsce do obserwacji wybierzemy. W Polsce nadal bezkonkurencyjne są Mazury i Bieszczady - mówią w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.
Co ciekawe, Perseidy zwane są też „łzami św. Wawrzyńca”, bo 10 sierpnia wypada dzień poświęcony temu świętemu. "Był on jednym z najpopularniejszych świętych w średniowieczu, a jego kult przetrwał do dziś. Rozdawał pieniądze ubogim, dlatego jeśli zobaczysz spadające gwiazdy, możesz mieć nadzieję, że twoja sytuacja materialna niedługo się poprawi. Najwięcej życzeń wypowiadają w sierpniową noc zakochani.