"Życie Warszawy" napisało, że tramwaje typu Swing, produkowane w bydgoskiej Pesie, są zbyt "rozbudowane na dole".
Pesa Swing. Osłony nie wytrzymują uderzenia w zamarznięty śnieg
W porównaniu do poprzedniej wersji tramwajów 120N, w nowszych Swingach, osłony zostały powiększone. To celowy zabieg konstrukcyjny, który ma stłumić hałas, a konkretnie podczas przejazdu słychać jest gwizdanie, a nie wycie. Tymczasem osłony na koła nie wytrzymują uderzenia w zamarznięty śnieg i odpadają. Za bardzo też wystają poza tramwaj. Firma Tramwaje Warszawskie odsyła popękane osłony do bydgoskiego producenta.
Czytaj i obejrzyj: Targi Innotrans 2010. Pesa zdobyła Berlin nowiutkim Elfem w rytmie Swinga (foto)
Zdaniem Michała Żurowskiego, rzecznika Pesy, nie wady konstrukcyjne, tylko zalegający na torach śnieg jest winny tej sytuacji: - Tory powinny być staranniej odśnieżane. Jednak zdecydowaliśmy, że wymienimy osłony we wszystkich naszych tramwajach, które jeżdżą po torach w stolicy.
Opinię Żurowskiego podziela także "Życie Warszawy", które informuje, że rzeczywiście służby odśnieżające nie są przygotowane na obsługę swingów. Tramwaje pługi z odgarniaczami śniegu z przodu są za wąskie, żeby zapewnić gładki przejazd swingom.
Czytaj też: Bydgoska Pesa przywiozła tramwajem miliardy z Warszawy do Bydgoszczy
Pesa Swing. Podobny problem w Gdańsku, nie tylko z bydgoskimi tramwajami
Dodajmy jeszcze, że podobny problem ze Swingami był niedawno w Gdańsku. Gdy zima najbardziej dawała się we znaki, niektóre jeździły bez osłon na wózkach.
Zresztą, to nie pierwszy taki przypadek w Trójmieście, w przeszłości osłony "gubiły" także niskopodłogowe Citadisy wyprodukowane przez Alstom Konstal w Chorzowie, które haczyły o oblodzone perony. Również wtedy miały zawinić przede wszystkim służby porządkowe.
