Każdy, kto mieszkał kiedyś w domu lub lokalu ogrzewanym piecem kaflowym, doskonale wie, jakie to niekomfortowe. Bo trzeba martwić się o opał, bo trzeba go nosić, bo w piecu często nie chce się rozpalić...
Uciążliwość dla mieszkańców to jednak nie jedyny powód, dla którego pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami postanowili na dobre zająć się likwidacją "kaflaków".
W tym zadaniu chodzi bowiem również o to, żeby ograniczyć emisję szkodliwych spalin. Tym bardziej, że zdarzają się mieszkańcy, którzy palą w piecach "czym popadnie".
Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz
Demontaż pieców węglowych zaplanowano na lata 2015-2018. Oczekiwany efekt? - Szacujemy, że spowoduje to spadek spalania węgla o ponad 1200 ton rocznie - informuje Zenon Różycki, prezes MPGN.
Jak informuje rzeczniczka ratusza Magda Jaworska-Nizioł, do lamusa ma odejść 908 pieców kaflowych.
Fundusz nam dołoży
Zamiast "kaflaków", w 47 budynkach stojących w przeważającej liczbie w Śródmieściu, zostanie zamontowane centralne ogrzewanie gazowe lub zostaną one podłączone do miejskiej sieci.
Szef miejskiej spółki zapewnia też, że mieszkańcy znacznej części budynków zyskają dostęp do ciepłej wody użytkowej.
Co ważne - tak zapewnia prezes MPGN - mieszkańcy nie będą musieli dokładać do kosztów wymiany instalacji grzewczych.
Likwidacja pieców węglowych i montaż nowych systemów grzewczych to bardzo kosztowne przedsięwzięcie. Szacuje się, że może ono pochłonąć nawet 7 milionów złotych. Ok. 3,5 mln zł na realizację tego zadania wyłoży Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Projekt zakłada również przygotowanie bazy danych o źródłach emisji nieczystości i przeprowadzenie kampanii edukacyjnej pokazującej korzyści płynące z wymiana źródeł ciepła na bardziej neutralne dla środowiska.
Czytaj e-wydanie »