MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piękny początek walki o mistrzostwo Golloba [zdjęcia]

(maz)
w sobotę jeździł często po zewnętrznej części toru. To przeszkodziło mu wygrać ostatni wyścig. Cieszy to, że dysponował znakomitymi startami.
w sobotę jeździł często po zewnętrznej części toru. To przeszkodziło mu wygrać ostatni wyścig. Cieszy to, że dysponował znakomitymi startami. fot. Andrzej Muszyński
- Pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej to jeszcze nie obrona mistrzowskiego tytułu. Ale piękny początek walki - przyznał Tomasz Gollob. Tuż po zejściu z podium turnieju o Grand Prix Europy.

Kibice podczas SGP w Lesznie

Polak znakomicie rozpoczął walkę w indywidualnym mistrzostwach świata. W pierwszym turnieju cyklu zajął drugie miejsce. Na podium przedzielił Nicki Pedersena i Emila Sajfutdinowa.

W całych zawodach zdobył jednak najwięcej punktów i to on do kolejnego turnieju przystąpi jako lider klasyfikacji IMŚ.

Powrót do przeszłości

Droga do najlepszej trójki turnieju była trudna. W 6. wyścigu Gollob toczył zaciętą walkę z Pedersenem, która skończyła się upadkiem i wykluczeniem Polaka. Punkty stracone do rywali szybko jednak nadrobił. Poszło mu tak dobrze, że jako pierwszy wybierał pole startowe na półfinał. W 21. zrewanżował się Duńczykowi za wcześniejszy wyścig i z Pedersenem za plecami, wjechał do finału.

W ostatniej gonitwie wieczoru znów doszło do spięcia między tą dwójką. Gollob świetnie wystartował, ale na wejściu w łuk wyniósł się na zewnętrzną. Okazję wykorzystał Pedersen - na prostej był już z przodu. Zablokowany Polak zahaczył o bandę. Utrzymał się jednak na motocyklu i rzucił w pogoń za rywalami. Minął Jarosława Hampela i Sajfutdinowa, ale na dogonienie Pedersena zabrakło już czasu. - Cieszę się z wyniku, bo drugie miejsce to dobre otwarcie - zapewniał Gollob. - Tym bardziej, że przed rokiem w Lesznie wypadłem dużo gorzej. Teraz objąłem prowadzenie w klasyfikacji, ale to jeszcze nic nie oznacza. Przed nami jeszcze dziesięć ciężkich turniejów. Bardzo się cieszę, że zdecydowanie poprawiłem starty. W tym elemencie wróciłem do przeszłości - przyznał.

Głód wygrywania

Zadowolony ze swojej postawy byli też Pedersen i Sajfutdinow. Obaj mają za sobą nieudany poprzedni sezon. Duńczyk w całym cyklu był mało skuteczny i skończył walkę daleko poza podium. W Lesznie przełamał złą passę.- Cały czas czuję głód wygrywania - zapewnił. - Zwycięstwa mi się nie znudzą.

Rosjanin większość ubiegłorocznego cyklu pauzował z powodu dwóch groźnych kontuzji. W Lesznie prezentował się jak w swoim pierwszym sezonie w elicie. Jeździł dynamicznie i bardzo skutecznie, zwłaszcza w pierwszej części zawodów. - Jestem zadowolony z udanego powrotu do Grand Prix - skwitował żużlowiec Polonii Bydgoszcz. - Dziękuję za pomoc członkom mojego teamu, którzy pracowali nad dobrym przygotowaniem mnie do zawodów.

Trudne początki

Czwartym finalistą turnieju w Lesznie był Hampel. Nie stanął na podium, ale 4. miejsce to dobry wynik, biorąc pod uwagę fatalny początek turnieju. Po trzech seriach startów Hampel miał na koncie zaledwie trzy punkty. Przełamanie nastąpiło w 14. biegu, w którym przyjechał pierwszy, m.in. przed Gollobem. Wygrał też wyścig zamykający fazę zasadniczą, a zaraz potem pierwszy półfinał.

Z debiutu w elicie nie do końca zadowolony był Janusz Kołodziej. Na drodze do półfinałów stanął mu fatalny wypadek w 20. wyścigu. Rozpędzony Kołodziej zahaczył przednim kołem swojego motocykla o maszynę prowadzącego Hampela i uderzył w bandę. Wypadek wyglądał groźnie. Na szczęście "Janek" nie odniósł poważnych obrażeń. - Szkoda tylko straconych punktów - przyznał. - Obiecałem sobie jednak, że w każdym wyścigu będę trzymał gaz. I tak było.

Kołodziej narzekał na nowe tłumiki. - Motocykle są bez ikry, zamulone - opowiadał. - W ogóle ich nie słychać.
Innego zdania był trener kadry Marek Cieślak, który w przerwie między wyścigami rzucił: - Nasi zawodnicy jadą tak dobrze na tych tłumikach, że trzeba będzie złożyć zawiadomienie do prokuratury.

Komentarz Cieślaka był przytykiem do Grzegorza Ślaka, komentującego turniej w studiu Canal+ G. To on złożył do prokuratury zawiadomienie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa w Lesznie. W cyklu Grand Prix zawodnicy są zmuszeni używać nowych tłumików, uznanych przez niektórych Polaków za niebezpieczne i zakazanych w polskich ligach.

Duże grono rozczarowanych

Na półfinale rywalizację w GP Europy zakończył Rune Holta. Ostatni z naszych reprezentantów, jadący z "dziką kartą" Damian Baliński - zdecydowanie odstawał od większości pełnoprawnych uczestników cyklu.

Turniej w Lesznie mocno rozczarował kilku zawodników i ich kibiców. Niezadowolony był Chris Holder, któr
u do awansu do półfinałów zabrakło indywidualnego zwycięstwa (miał tyle samo punktów co Hampel). Do ósemki nie awansował również Andreas Jonsson, który po zmianie barw klubowych zimą, dobrze prezentował się w ligowych rozgrywkach.

Fatalnie w Lesznie wypadł Jason Crump. Australijczyk zapowiadający walkę o odzyskanie korony, punktował tylko w dwóch pierwszych wyścigach!

Kiepsko wypadł debiut najmłodszego w stawce Artioma Łaguty. Rosjanin zakończył udział w turnieju z pięcioma zerami na koncie.

Kolejny turniej cyklu - Grand Prix Szwecji - odbędzie się 14 maja w Goeteborgu.

Grand Prix Europy - zapis relacji na żywo >> tutaj <<

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska