Śledczy zajmujący się sprawą podkreślają, że jest ona skomplikowana. Prokuratura wystąpiła o kolejne opinie biegłych medyków.
Śmierć kobiety z Siemionek. Nikt nie jest podejrzany
Chora kobieta wypadła z okna domu
Przypomnijmy, że wiosną z okna domu wypadła kobieta. Jej obrażenia były na tyle ciężkie, że zmarła po przewiezieniu do szpitala.
Śmierć była wypadkiem, jednak za zaniedbania odpowie personel, który powinien zadbać o bezpieczeństwo podopiecznych DPS. Trzy osoby są podejrzane o to, że nieumyślnie doprowadziły do śmierci pensjonariuszki, gdyż nie zapewniały jej należytej opieki. Kolejne dwie osoby usłyszały zarzut zacierania śladów po śmierci kobiety.
Jak się dowiedzieliśmy kiedy pielęgniarki odkryły, że mieszkanka domu wypadła z okna przeniosły ją do pokoju. A powinny były udzielić jej pierwszej pomocy na miejscu i wezwać pomoc. Biegli będą musieli sprawdzić, czy przeniesienie kobiety mogło przyczynić się do jej zgonu.
Chora kobieta wypadła z okna. Pielęgniarki usłyszały zarzuty
Pielęgniarki straciły pracę
Postępowanie karne to tylko jedna z konsekwencji, jakie poniosły osoby, który pełniły dyżur w chwili wypadku. Dariusz Chudziński dyrektor placówki przyznaje: - Ponieważ po zdarzeniu nie zachowano się profesjonalnie, pracownice natychmiast zostały zwolnione dyscyplinarnie z pracy.
Dyrektor przyznaje, że ta kara jest bardzo dotkliwa dla pielęgniarek, bo maja one wieloletnie doświadczenia. Nie mogą jednak wykonywać zawodu.
Czytaj e-wydanie »