Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze sołeckie w gminie Lubiewo podzielone

Janina Waszczuk
Mieszkańcy chcą, aby we wsiach było łądnie i środki pzrekazuja takze na zieleńce.
Mieszkańcy chcą, aby we wsiach było łądnie i środki pzrekazuja takze na zieleńce. Janina Waszczuk
Mieszkańcy zdecydowali o podziale funduszy sołeckich.

W gminie Lubiewo zakończyły się zebrania sołeckie. Ostatnie było w Klonowie. Gmina ma dziesięć sołectw. Nie wszystkie jednakowo duże, więc i środki są podzielone według liczby mieszkańców. Największe kwoty do dyspozycji mają mieszkańcy Lubiewa i Bysławia - ponad 32 tys. zł. W każdym sołectwie chcą przeznaczyć jakąś kwotę na remont i utrzymanie dróg oraz na świetlice i zieleńce we wsiach. - Za takie pieniądze można coś zrobić, a jak jeszcze wójt dołoży? - słychać było głosy mieszkańców gminy.

Mieszkańcy przychodzili na zebrania, ponieważ zapadają na nich decyzje, na co będą przeznaczone pieniądze z funduszy sołeckich.

- O tym, na co zostaną przeznaczone środki w konkretnym sołectwie, decydują mieszkańcy, głosując w trakcie zebrania wiejskiego - mówi zastępca wójta Jerzy Bogusławski. - Ja byłem na dwóch zebraniach, odpowiadałem na pytania, a na które nie potrafiłem odpowiedzieć, zaznaczałem, że uzupełnię wiadomości i przy okazji odpowiem.

Mieszkańcy uważają, że takie zebrania to dobra okazja do tego, aby zadać pytania wójtowi. - Nie było wójta u nas na zebraniu. On nas chyba unika? - mówił zbulwersowany czytelnik z Bysławia. - Lekceważy nas, u innych był. Przysłał w zastępstwie Jerzego Bogusławskiego, ale ten nie potrafił odpowiedzieć na pytania mieszkańców.

Zastępca wójta mówi, że odpowiedział na wszystkie pytania związane z funduszami sołeckimi, a na pytanie o Dzień Dziecka nie odpowiedział. Nie chciał wprowadzać ludzi w błąd. - W Bysławiu, niestety, jest kilka osób, które wybitnie stają okoniem i nie lubią nas w gminie i obojętnie, kto będzie i tak będą niezadowoleni - dodaje Bogusławski. - Zebranie zakończyło się z uzgodnieniami z mieszkańcami i oklaskami i nie wiem, o co chodzi?

Wójt natomiast mówi, że wcześniej spotkał się z sołtysami i opiekunami sołectw i oni mieli pełną wiedzę o funduszach. - Ja nie mam obowiązku bywać na wszystkich zebraniach - odpowiada Michał Skałecki. - Byłem w Suchej, ponieważ tam był dodatkowy punkt omawiany. Tak, to mieszkańcy mają decydujący głos i ja nie jestem im potrzebny. A tak, to jestem codziennie do dyspozycji w urzędzie, można zadzwonić i się ze mną umówić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska