Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy festiwal sztuki otwartej w Chojnicach pod znakiem deszczu [zdjęcia]

Maria Eichler
Justyna Barwina próbuje ratować obrazy przed deszczem
Justyna Barwina próbuje ratować obrazy przed deszczem Maria Eichler
Ale i tak artystom humory dopisywały, gdy na deptaku prezentowali swoje prace
Hm, co to jest za pies? Chojniczanie często zatrzymywali się przy rzeźbie Jarka Urbańskiego

I Festiwal Sztuki Otwartej w Chojnicach

- Za rok będzie na pewno lepiej - nie ma wątpliwości Piotr Domozych, który jest jednym z inicjatorów wyjścia sztuki na ulicę. W sobotę artyści opanowali część deptaka, by pokazać swoje prace i pogawędzić z tymi, którzy przyszli na nie popatrzeć. Jak ktoś się uparł, to mógł na pniu ubić interes i coś kupić. - Widziała pani maki - pytał Adam Modrzejewski. - Świetne, właśnie idziemy je kupić!

Ale więcej było takich, którzy przystawali, żeby popatrzeć i porozmawiać z artystami, którzy po raz pierwszy pokazali się razem w tak szerokim składzie. Prym wiodło malarstwo, ale była też fotografia, w tym cykl Marka Konończuka - jego praca dyplomowa na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. To cykl portretów dawnych właścicieli, którzy próbują odzyskać ojcowiznę zabraną im przez reformę rolną. Przejmujący i sugestywny. Swoje fotki prezentowali też Aleksander Knitter i Zbigniew Prochowski. Nie zabrakło ceramiki i pojedynczych okazów rzeźby Jarosława Urbańskiego.

Nie dojechali ani Janusz Trzebiatowski, ani Zenon Korytowski, ale można było spotkać na deptaku m.in. Martę Jasińską, Cecylię Badtke, Małgorzatę Bratz-Ciemińską i Andrzeja Ciemińskiego, Ewę Urbańską, Justynę Barwinę, Annę Eichler i Sławomira Mankiewicza. Byli Piotr Górski i Zbigniew Kruczyński.

Artyści byliby pewnie bardziej zadowoleni z tego wyjścia na ulicę, gdyby nie paskudna pogoda. Co chwilę musieli ratować swoje dzieła przed deszczem. Wiatr przewracał obrazy, zrywał folię, która je opatulała, a deszcz był groźny zwłaszcza dla akwareli. Dlatego po dwóch godzinach trzeba było się ewakuować. Ale i tak wśród wystawiających prace panował entuzjazm.

- To genialny pomysł - stwierdziła Marta Jasińska. - Możemy wyjść do ludzi, a ja sporo z obrazów pokazuję po raz pierwszy. - To jest trochę na zasadzie, żeby sztuka trafiła pod strzechy - komentował Sławek Mankiewicz. - Ale raz w roku nie wystarczy, to powinno być kilka razy - od maja do września. - Każda forma promocji tego, co robimy, jest fajna - wyznawała Justyna Barwina. - Przybliża nas ludziom, a my mamy okazję się spotkać i zobaczyć, co robimy.

- Będzie kontynuacja - zapowiada Julia Chabowska-Reca. - Będziemy chcieli poszerzyć to wydarzenie o inne rodzaje sztuki. W tym roku trochę to było na wariackich papierach, ktoś coś pożyczył, ktoś coś przyniósł, chcemy to zrobić porządnie.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska