https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy miesiąc reformy śmieciowej. Nadal toniemy w odpadkach?

Wojciech Giedrys [email protected] tel. 56 65 21 449
Sortownia śmieci w Toruniu. Nasz najczęstszy błąd to wyrzucanie niezgniecionych butelek.
Sortownia śmieci w Toruniu. Nasz najczęstszy błąd to wyrzucanie niezgniecionych butelek. Lech Kamiński
Wzrost masy śmieci segregowanych, brak pojemników na odpady, nieterminowy wywóz - tak wygląda pierwszy miesiąc reformy śmieciowej. Jak te zmiany wyglądają z perspektywy firm wywozowych i składowisk?

Samorządowcy i szefowie firm wywozowych podkreślają, że miesiąc to za mało, by ocenić, czy nowe systemy gospodarowania odpadami działają poprawnie, czy też nie. - 1 lipca tak naprawdę zaczęło się ich wdrażanie - podkreśla Grzegorz Brożek, wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Toruniu.

Są już pierwsze wioski: - Spotykam się regularnie z przedstawicielami firm wywozowych - mówi wiceprezydent Bydgoszczy Grażyna Ciemniak. - Obserwują one wzrost ilości odpadów. Ale jest też bardzo intensywne segregowanie śmieci przez mieszkańców.

Przeczytaj również: W samo południe. Ustawa śmieciowa - nie zawiedli tylko mieszkańcy

Więcej odpadów posegregowanych

Przykładowo: na toruńskie składowisko trafiło 10 proc. więcej odpadów segregowanych. Ale ilość wszystkich śmieci dostarczanych tam w lipcu z Torunia, jak i powiatu, nie odbiega znacząco od masy odpadów z ostatnich trzech miesięcy. Z Torunia dostarczono 7 tys. ton, a z powiatu - 1,4 tys.

Z jakimi problemami musiały sobie radzić firmy wywozowe? - Największym kłopotem był brak dostatecznej liczby pojemników - podkreśla Bogna Szałkowska z Przedsiębiorstwa Usług Miejskich w Grudziądzu. - Realizacja zamówień z początku roku przedłużała się do tej pory niemiłosiernie w związku z tym, że dostawcy zalani byli zamówieniami od wszystkich firm z branży. Od chwili rozpoczęcia fali przetargów z każdym miesiącem cena pojemników - również tych używanych - rosła. My radzimy sobie, m.in. odkupując pojemniki od zaprzyjaźnionych firm śmieciarskich.

Problemy z pojemnikami pojawiły się w większości samorządów. W Bydgoszczy w ciągu pierwszych trzech tygodni lipca rozstawiono 41,5 tys. sztuk. Wówczas brakowało ok. 8 proc. boksów na segregowane odpady. Ale lista problemów, na które wskazuje środowisko śmieciarskie, jest dłuższa. Zwraca ono uwagę na potrzebę dalszej edukacji mieszkańców dotyczącą segregowania odpadów.

- Pomimo blisko 20-letniego funkcjonowania systemu selektywnej zbiórki odpadów w Toruniu, nadal nie wszyscy znają zasady segregacji, co odbija się na kilkudziesięcioprocentowym zanieczyszczeniu zwożonych z miasta odpadów surowcowych - mówi Brożek.

Zobacz: Segregacja śmieci - wszystko, co chciałbyś wiedzieć o ustawie śmieciowej a boisz się zapytać [poradnik, wideo]

Firmy Remondis oraz ProNatura, które odbierają śmieci w kilku sektorach w Bydgoszczy, do częstych błędów przy segregacji zaliczają np. niezgniatanie butelek plastikowych, przez co szybko zapełniają się boksy. - Nie było trudno przewidzieć, że będą kłopoty z odpowiedzialnością zbiorową na osiedlach czy kradzieżą surowców - zaznacza Szałkowska.

Problemy naszych śmieciarzy

- Brak oznaczeń ulic oraz budynków na terenach wiejskich, utrudniony lub nawet brak dojazdu do posesji
- Brak miejsca na pojemniki w starej zabudowie wielorodzinnej
- Zamknięte posesje lub boksy, szlabany i inne zabezpieczenia przed dostępem do pojemników
- Wzrost liczby obsługiwanych nieruchomości nawet o 35 proc., które do tej pory nie miały pojemników na śmieci - to niektóre w uwag, jakie ma MPO.

- Mieliśmy krótki czas na realizację zapisów umowy - mówi Brożek. - Przetargi rozstrzygały się w czerwcu, a zgodnie z zapisami umów z gminami spółka została zobowiązana do rozstawienia wszystkich pojemników do 1 lipca.

Wielu mieszkańców regionu wciąż też nie wie, komu uiszczać opłatę za śmieci. - Już niejednokrotnie właściciel nieruchomości wniósł opłatę na dotychczasowe konto zamiast na rachunek Urzędu Miasta Torunia bądź innej gminy - mówi wiceprezes toruńskiego MPO. - Również do siedziby spółki przychodzą mieszkańcy, którzy chcą zapłacić za śmieci.

Czytaj też: W samo południe. Śmieciowe ZOMO w natarciu!

PSZOK, czyli oddaj gruz

Z dnia na dzień rośnie również zainteresowanie mieszkańców punktami selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK). Tam bez żadnej opłaty możemy oddać określoną ilość gruzu, opon czy też niebezpiecznych odpadów. Przykładowo: w Toruniu w lipcu 228 osób oddało śmieci budowlane - łącznie 136 ton. Do toruńskiego PSZOK-u przekazano łącznie 161 ton odpadów: 11 ton bioodpadów, 8 ton śmieci wielkogabarytowych, 3,5 tony niebezpiecznych i tonę opon. - Może właśnie dzięki temu nie trafiły one do lasu - podkreśla Piotr Rozwadowski, prezes toruńskiego MPO.

Kontrole na razie bez kar

To, jak samorządy z regionu radzą sobie z reformą śmieciową, okaże się już wkrótce. Właśnie trwają kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w wybranych gminach, m.in. w Kruszwicy, Włocławku czy Kowalewie Pomorskim. Do inspekcji w ubiegłym miesiącu trafiło 17 wniosków o interwencję. Nieprawidłowości dotyczyły m.in. braku odbioru lub nieterminowego wywozu śmieci, niepodstawiania pojemników na odpady komunalne, nieodbierania nadwyżki odpadów, która nagromadziła się wskutek nieterminowego odbioru, braku odbioru śmieci segregowanych czy też insektów w boksach. WIOŚ jednak na razie nie wszczął żadnego postępowania w sprawie wymierzenia kar. A te mogą sięgać do 50 tys. zł.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc

Miasto wymaga segregacji natomiast do tej pory są nawet problemy ze strony Remondisu z dostarczeniem worków do segregacji nie wspominajac o pojemnikach. Kiedy udalo mi sie o dziw dodzwonić do firmy Remondis pani oznajmila, wysle mi "pare" worków poczta dodala, że to oni nie odpowiadaja za to obecnie tylko miasto, Kierowcy natomiast nie posiadają worków. Wczesniej miałem podpisaną umowę z firmą Corimp zlego słowa nie dam sobie powiedzieć. W mojej ocenie totalny balagan.

G
Gość

Nie dość, że te przepisy od początku nie były nikomu potrzebne, bo spokojnie mogło być tak jak do tej pory, to teraz płaci się więcej, a wszyscy mają dodatkowe problemy, od pracowników firm wywożących śmieci, po każdego człowieka, który ma odpadki. Mało tego, toniemy w śmieciach, bo nikt nie potrafi w pełni spełnić wymagań ustawy śmieciowej, więc może najlepiej, niech zrealizują ją ci, którzy tą ustawę tak "mądrze" spreparowali. Zobaczymy jak im pójdzie. Najbardziej cieszą się żule, bo teraz nie muszą za wiele szukać i grzebać w kontenerze, tylko mają posegregowane puszki, podane "na tacy"/

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska