Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Chojnicach prowadzi dochodzenie epidemiologiczne. Iwona Jażdżewska na tym etapie nie udziela informacji. Przesłała tylko komunikat: - W powiecie chojnickim potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. To kobieta w średnim wieku, stan zdrowia jest jest dobry. Pozostaje w izolacji domowej. Osoby, z którymi miała bliski kontakt zostały objęte kwarantanną na mocy decyzji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Chojnicach.
My dowiedzieliśmy się natomiast, że test wykonano wczoraj. Kobieta czuła się źle. Procedura jest taka, że w przypadku wystąpienia objawów chorobowych (nie tylko koronawirusa) należy telefonicznie skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu. W ramach teleporady. Jeżeli lekarz podejrzewa koronawirusa, zgłasza na odpowiednim druku możliwość wystąpienia choroby zakaźnej. Wtedy są dwa warianty. Albo jesteśmy na kwarantannie (czeka się na wymaz w domu) albo jedziemy na własną rękę do szpitala zakaźnego.
Ustaliliśmy, że kobieta z apteki prosto z pracy pojechała na test mobilny do Gdyni. Musiała się też zapewne skonsultować z lekarzem, bo na mobilnym pobieraniu wymazów nie każdemu go jednak pobiorą.
Mąż zakażonej koronawirusem jest kierowcą międzynarodowym. Apteka została zamknięta. Najprawdopodobniej objęci kwarantanną będą wszyscy pracownicy apteki, którzy mieli kontakt z chorą.
Pytanie otwarte, czy chora mogła zakazić klientów? To mało prawdopodobne. W aptekach są przecież podejmowane duże środki ostrożności, łącznie z dezynfekcją. Nie wiadomo też, kto zaraził kobietę - czy jej mąż, czy ona sama wirusa gdzieś nabyła.
Uznano, że stan kobiety był na tyle dobry, że może pozostawać w izolacji domowej, a pobyt w szpitalu nie jest konieczny.
Przypomnijmy, dotąd w Chojnicach nie było żadnego ogniska koronawirusa. Pracownik Procomu był mieszkańcem Kamienia Krajeńskiego. A u osób, które się z nim kontaktowały, wyniki testu były negatywne.
