Bydgoska Szkoła Wyższa jako pierwsza w mieście oficjalnie rozpoczęła rok akademicki. Uroczystość odbyła się w minioną sobotę. Wśród gości na inauguracji pojawili się politycy - Grażyna Ciemniak (wiceprezydent Bydgoszczy), Roman Jasiakiewicz (przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy) i Janusz Zemke (europoseł).
- Zaprosiliśmy około 20 polityków, ale tym razem przybyło ich niewielu, ponieważ tylko kilku - mówi prof. nadzw. dr Włodzimierz Majewski, rektor BSW. - W poprzednich latach było więcej.
Czytaj: PO ma już drużynę do sejmiku województwa [lista kandydatów]
Student obok posła
Na każdej uczelni w regionie podczas rozpoczęcia roku akademickiego obok studentów zasiadają politycy. I to z reguły liczna ich grupa. - W tym roku wysłaliśmy zaproszenia do posłów i senatorów ziemi bydgoskiej, prezydenta Bydgoszczy, marszałka województwa, wojewody, radnych Rady Miasta oraz sejmiku wojewódzkiego - wymienia Monika Walczak z biura prasowego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - W sumie samych polityków zaprosiliśmy 90.
To chyba rekord regionu, jeśli chodzi o zaproszonych polityków. UKW uroczystość organizuje 2 października, czyli w najbliższy czwartek. - W dalszym ciągu otrzymujemy potwierdzenia, dlatego na tę chwilę nie jesteśmy w stanie stwierdzić w stu procentach, kto zaszczyci nas obecnością - dodaje Walczak.
Władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu chcą na uroczystości widzieć zwykle ponad 20 oficjeli. - W tym roku też ponad 20 polityków zaprosiliśmy - informuje Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK.
Inauguracja w tej uczelni odbędzie się jutro.
Wysyłka hurtem
Standard to wysyłanie zaproszeń do około 30 oficjeli. Nigdy kompletu gości nie ma. Często jednak około 80 procent korzysta z zaproszenia. Zazwyczaj zasiadają w pierwszych rzędach. Blisko fleszy. Będą widoczni niczym aktorzy pozujący "na ściankach". Potem będzie o nich się mówić.
Są wyjątki.
- Przeważnie zapraszamy ponad 20 osób, a zazwyczaj na rozpoczęciu roku akademickiego pojawia się jeden polityk, czasem dwóch - przyznaje Magdalena Hoppe, pracownica rektoratu Wyższej Szkoły Zarządzania Środowiskiem w Tucholi. Kontynuuje: - Tym razem na naszą inaugurację zaprosiliśmy 13 posłów, pięciu senatorów i panią minister spraw wewnętrznych, Teresę Piotrowską.W przypadku uczelni z Tucholi uroczystość zaplanowano na 10 października. Będzie na niej można spotkać między innymi senatora Andrzeja Kobiaka z Bydgoszczy.
- Pan senator otrzymał zaproszenia od sześciu uczelni - mówi Alicja Żardecka, jego asystentka. - Nie będzie go jedynie na dzisiejszej uroczystości Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy.
Senator Jan Rulewski, też z Bydgoszczy, również jest rozchwytywany przez uczelnie publiczne i niepubliczne. - Dziesięć zaproszeń dostałem, ale prawdopodobnie z żadnego nie skorzystam - zapowiada Rulewski. - Obowiązki są dla mnie ważniejsze niż funkcja reprezentacyjna.
Niektórym studentom nie podoba się, że na inaugurację przybywa tylu oficjeli. - To nasza uroczystość i my powinniśmy być na niej najważniejsi, a politycy się promują - twierdzą żacy. - Nawet miejsc stojących na auli dla nas brakuje. Stoimy pod drzwiami, bo wejść się nie da.
Dwie strony medalu
Anna Urbańska, psycholog biznesu z Grudziądza, uważa, że na pojawieniu się znanych osobistości w uczelni często korzystają obie strony. - Uczelnia, która może pochwalić się, że znany polityk odwiedził jej progi oraz polityk, który ma okazję po raz kolejny zaistnieć - podkreśla Urbańska. - Pojawienie się polityka w szkole wyższej, zwłaszcza teraz, przed wyborami, może jednak okazać się elementem jego kampanii.
