https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pies był przywiązany do drzewa, miał się utopić. Strażacy go uratowali i przygarnęli

(bart)
Psiak Żarek (choć to imię tymczasowe) w towarzystwie (od lewej) Michała Grugela, Rafała Żochowskiego i Krystiana Kaczmarka
Psiak Żarek (choć to imię tymczasowe) w towarzystwie (od lewej) Michała Grugela, Rafała Żochowskiego i Krystiana Kaczmarka Andrzej Bartniak
Był przywiązany do drzewa, miał się utopić we Wdzie. Strażacy uwolnili go w ostatniej chwili. Szczeniak spodobał się im tak bardzo, że zatrzymali go w komendzie.

Strażacy ze Świecia mają na swoim koncie wiele uratowanych zwierząt. Jednak po raz pierwszy podjęli decyzję, aby zatrzymać niedoszłą ofiarę. Może dlatego, że historia Żarka, jak tymczasowo nazwano psiaka, jest wyjątkowa.

Przeczytaj także:Bydgoszcz. Chciał się pozbyć psa. Wrzucił go do schroniska przez płot

O tym, że do jednego z drzew przy ulicy Wodnej w Świeciu przywiązany jest pies, powiadomił strażaków jeden z mieszkańców. Zgłoszenie przyjęto o godz. 20 w drugi dzień Wielkanocy. Z relacji mężczyzny wynikało, że zwierzę męczyło się przynajmniej od godz. 14. - Gdy zjawiliśmy się na miejscu, pies do połowy stał w wodzie, szybko podnoszącej poziom - relacjonuje przebieg akcji Paweł Puchowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Świeciu. - Był przerażony. Nie pozwalał do siebie podejść. W końcu udało się odciąć sznurek, który tak mocno zacisnął się na szyi, że ledwo można było włożyć palec, aby bezpiecznie zdjąć pętlę. Gdyby się nie udusił, to na pewno by się utopił.

Wiadomości ze Świecia

Zwykle w podobnych przypadkach zwierzę trafia do schroniska. Transportem zajmuje się straż miejska, która tego dnia miała wolne. Piesek więc został u strażaków. Następnego dnia zaczęli rozważać pozostawienie go. Komendant nie miał nic przeciwko. Kwestią otwartą pozostaje imię. O jego wyborze mają zadecydować wybawcy kundelka: Przemysław Linder i Hubert Suchanecki.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sylwia
Śliczny psiak!! Aż zaciska w gardle jak się czyta takie historie,których jest coraz więcej..Za małe kary są w Polsce za okrucieństwo nad zwierzętami,zmienić prawo panie prezydencie a nie tylko kminić jak by tu sobie więcej do kieszeni włożyć!!!!!!!! Na pewno jest ktoś,kto wie do kogo należał ten psiak lub jest ktoś kto był świadkiem jak został przywiązywany.Złapać sprawcę i ostro ukarać
G
Gość
Czy już znalezli sprawcę
G
Gość
To, że strażnicy miejscy uratowali psa należy pochwalić ale gdyby postawili sobie za punkt honoru
znalezienie sprawcy i doprowadzenie do ukarania byłoby spełnieniem ich roli.
A
A...
Każdy kto tak postępuje ze zwierzętami może być nieobliczalny wobec ludzi. Pies to tak samo żywa, odczuwająca istota jak człowiek, a niektórzy ludzie nie zasługują nawet na to, żeby na nich splunąć! Ktoś kto jest zdolny do czegoś takiego to zwykły śmieć, odpad do utylizacji!
G
Gość
na szczęście są jeszcze ludzie, którym zwierzeta nie są obojetne
g
gość
Osobę, która w taki sposób pozostawiła małego pieska też należałoby na tyle godzin przywiązać do drzewa... po to, aby zmądrzała!!!
G
Gość
Brawa dla strażaków za uratowanie życia.
Piesek jest śliczny, wygląda jak z kreskówki.
G
Gość
I to sie nazywa katolicki kraj!
k
ku
Nie widzę w tej historii nic wyjątkowego. Nawet wydaje mi się, że w niestety Polsce podobne traktowanie zwierząt jest dość typowe. A kara jakaś? Pięć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości 1,2 tys. zł.I sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz 1,4 tys. zł grzywny. Tyle dostali ostatnio od sądu w świetokrzyskim dwaj ludzie, którzy zabili psa. Wyrok nieprawomocny.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska