Pies na smyczu po wsi?

O regulaminie i niezbędnych w nim zmianach dyskutowano nie raz. - Zabrania się indywidualnego wywozu nieczystości - mówił radny Jerzy Kądziela. - Możemy dyskutować, czy będzie to robione właściwie, ale żeby zabraniać wywozu? Jest też zapis, że musi to robić firma ta i tylko ta, a jak ktoś nie podpisze z nią umowy, to można go do tego zmusić. Stawia się pod pręgierz ludzi i trzeba zrobić tak, żeby wilk był syty i owca cała.

Czyścić koła

Czy na wsi uda się zabronić psom spacerów w miejscach zabaw dzieci? Czy każdy właściciel weźmie czworonoga na smycz i przejdzie się z nim po wsi na spacer? Czy każdy rolnik oczyści ogumienie ciągnika, zanim wjedzie na drogę publiczną tak, żeby nie zostawiać na niej zanieczyszczeń? Czy mieszkańcy nie będą wrzucać do pojemników na śmieci resztek farb czy lakierów? Radni sugerowali, że część punktów jest nieżyciowa i nie będzie przestrzegana. - Można je o kant stołu rozbić - _mówił Ryszard Sucharski. - Mówi się w nim o restrykcjach wobec mieszkańców. A to regulamin jest niedoskonały i nie można go przyjąć. _

Nie wyszli przed szereg

Regulaminu bronili urzędnicy. - Nie wyszliśmy przed szereg, takie są przepisy - przekonywał sekretarz Urzędu Gminy Ireneusz Kucharski.

- Regulamin budzi wiele kontrowersji, ale pierwsza i druga wersja poszły do poprawki, sprawdził to radca i jest OK - mówił wójt Jacek Czerwiński przypominając, że są zgodne z przepisami wyższego rzędu i nie ma na to rady. A poza tym weszliśmy do Unii Europejskiej, gdzie o porządek się dba.

- Jak my, Polacy, nie rozwalimy biurokracji unijnej, to będzie źle - przekonywał Kądziela.

Uchwałę po raz kolejny zdjęto z porządku i teraz zajmie się tym specjalna komisja, która ma zdążyć z poprawkami do końca czerwca.