Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies w gminie Bodzentyn przeżył piekło. Odgryzione genitalia, kości na wierzchu. Trwa zbiórka na pomoc

Paulina Baran
Paulina Baran
Zdrowie pieska jest teraz w rękach lekarzy weterynarii.
Zdrowie pieska jest teraz w rękach lekarzy weterynarii. Archiwum prywatne
- Kości na wierzchu, wygryzione ciało, brzuch do szycia, odgryzione genitalia i ogromnie głębokie rany - trwa zbiórka na leczenie Jelonka – psa, który cudem uniknął śmierci. Do wydarzeń doszło w gminie Bodzentyn w powiecie kieleckim.

Stowarzyszenie Vox Animalizm z Kielc zbiera pieniądze na ratowanie Jelonka - psa, którego znaleziono we wtorek, 25 czerwca w Bodzentynie, w powiecie kieleckim. Ze zbiórki prowadzonej na stronie SiePomaga można się z niej dowiedzieć, że Jelonek to półdziki pies, który od kilku lat krążył ulicami Bodzentyna.

- Jelonek to wolny duch, którego ciężko było udomowić, ale codziennie przychodził w określone miejsca na ciepły posiłek. Miał też swoją budę.

Ostatniej nocy stało się coś potwornego. Jelonek został dotkliwie pogryziony przez wilki. Jeden weterynarz chciał go uśpić, jednak w innej klinice podjęto walkę o jego życie. Całe ciało Jelonka jest niemal w strzępach. Kości na wierzchu, ciało wygryzione, brzuch do szycia, odgryzione genitalia, ogromnie głębokie rany. Dobra osoba przewiozła psiaka do Kliniki 4 Łapy w Kielcach, jednak koszty leczenia na blisko 2 tysiące złotych znacznie przekraczają jej możliwości – czytamy na SiePomaga.

Może to był jednak atak dzika?
Znajdującego się w bardzo złym stanie pieska do weterynarza zawieźli pracownicy Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Paweł Szczepaniak, kierownik działu monitoringu i analiz powiedział nam, że nie można jednoznacznie stwierdzić, czy sprawcą ataku były wilki, ponieważ rany na ciele zwierzęcia nie dają stuprocentowej odpowiedzi. – To tylko jedna z hipotez, ja myślę jednak, że pies spotkał się z dzikiem – wyjaśnił kierownik.

Czy wilków w świętokrzyskich latach jest teraz faktycznie bardzo dużo? – Na pewno jest ich więcej, ponieważ ich populacja się rozrasta, faktem jest też, że wchodzą teraz na tereny, w których wcześniej ich nie było. Absolutnie nie wpadałbym jednak w panikę, ponieważ sytuacja absolutnie nie wymyka się spod kontroli i wilki nie robią żadnych szkód – podkreślił Paweł Szczepaniak.

Choć pewnie nigdy nie dowiemy się, jakie zwierzę naprawdę zaatakowało Jelonka to pewne jest jedno – pieskowi trzeba pomóc. W środę około południa na zbiórce dla zwierzaka znajdowała się kwota 1600 złotych, co stanowi 60 procent potrzebnej na leczenie kwoty. Szczegóły zbiórki można znaleźć klikając w link: www.ratujemyzwierzaki.pl

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?



Co może policjant, a czego nie?


Czy dostałbyś się do policji? Test


Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery


Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże?


ZOBACZ TAKŻE: Flesz - samochód zrobiony z plastiku po recyklingu

Źródło: vivi24

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pies w gminie Bodzentyn przeżył piekło. Odgryzione genitalia, kości na wierzchu. Trwa zbiórka na pomoc - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska