www.pomorska.pl/wloclawek
Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Do naszej redakcji trafił list adresowany również do biskupa włocławskiego Wiesława Meringa.
Jego autor informuje, że jeszcze do niedawna na tyłach siedziby Wydawnictwa Duszpasterstwa Rolników przy ulicy Modrej we Włocławku biegały dwa psy. Ale jeden z nich zdechł. "Zwłoki leżały przez kilka dni na śniegu obok budy" - czytamy. O drugim psie napisano, że "jest głodzony".
- My również otrzymaliśmy sygnały, i to od kilku osób, że na terenie tej posesji dzieje się zwierzętom krzywda - informuje nas Magdalena Latkowska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Po sygnale, że jeden z czworonogów zdechł z wycieńczenia i leży od kilku dni na śniegu obok budy, a drugi też ma się nie najlepiej, jeszcze tego samego dnia pojechałam z koleżanką z towarzystwa i ze strażnikami miejskimi do siedziby wydawnictwa.
Było już za późno
- Przy budzie był tylko jeden pies rasy bokser - relacjonuje Magdalena Latkowska. - Drugiego, który miał tam rzekomo być, nie zastaliśmy. Ani żywego, ani martwego.
- Przyjechaliśmy tak szybko jak mogliśmy, ale było już za późno, aby uratować drugą bokserkę - dodaje Aleksandra Wiśniewska z TPZ. - Jak się dowiedziałam, zwierzę wcześniej chorowało, ale z jakiś powodów nie było ratowane przez lekarza weterynarii.
Jeśli chodzi o warunki, w jakich przebywały czworonogi, to zarówno strażnicy miejscy jak i kobiety z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami są zgodni: na terenie wydawnictwa stała duża buda, w niej była słoma, obok stał garnek pełen suchej karmy.
Nie dla nich buda
Ale wolontariuszki z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami twierdzą, że bokserka, którą zastali, nie wyglądała dobrze. - Żebra na wierzchu, brzuch duży - opowiada Magdalena Latkowska. - Do tego stojąca w śniegu na dwudziestostopniowym mrozie psina cała się trzęsła, nawet nie miała siły szczekać.
Aleksandra Wiśniewska podkreśla, że w tych warunkach psy tej rasy nie powinny być trzymane. - Bokserki to zwierzęta wrażliwe. Nie powinny biegać przy budzie. - stwierdza.
Ksiądz Radosław Nowacki, dyrektor Wydawnictwa Duszpasterstwa Rolników zapewnia jednak, że czworonogom niczego nie brakowało. - Były karmione suchą karmą, jedną z lepszych, dostawały też do jedzenia coś ciepłego - wyjaśnia. - Dobrze by było, żeby w każdym gospodarstwie psy miały takie warunki jak u nas - tłumaczy.
Po interwencji Towarzystwa Ochrony nad Zwierzętami wymarznięta bokserka zniknęła z wybiegu Wydawnictwa Duszpasterstwa Rolników. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ksiądz wywiózł ją do swojej matki.
Ks. Radosław Nowacki zapewnił nas, że zwierzę jeszcze na teren wydawnictwa powróci.