Gdyby nie przyjazd pogotowania ratunkowego do schorowanego mężczyzny, los psa nie wyszedłby ma światło dzienne. Strach pomyśleć, jaki byłby finał. Oprócz ratowników na miejscu pojawiła się również policja. – Obecna na miejscu żona wyjaśniła, że nie miała czasu zajmować się psem ponieważ mąż choruje – informują bydgoscy animalsi.
Wstępnie udało się ustalić, że Alwin należy do rasy cocker spaniel. Prawdopodobnie, ponieważ pies był w dramatycznym stanie. Zwierzak nie poruszał się, dlatego początkowo stwierdzono paraliż. W dodatku jego sierść była poplątana, przypominała wielki kołtun. Zdaniem ratowników zwierząt pies bardzo długo nie był wyprowadzany. Na miejscu zauważono, że leżał we własnych odchodach.
– Alwin ma zanik mięśni, co uniemożliwia mu poruszanie się. Jest wychudzony i odwodniony. Pozostaje nam czekać i trzymać kciuki, żeby zareagował na dobrana karmę i leki – poinformowali bydgoscy animalsi.
Pies trafił w ręce OTOZ Animals i został dokładnie umyty i obstrzyżony. Przy pracach pielęgnacyjnych okazało się, że czworonóg ma bardzo mocno przerośnięte pazury. To był jeden z powodów, dlaczego Alwin nie był w stanie utrzymać równowagi. Skala zaniedbań jest tak duża, że zwierzę doznało obrażeń narządów wewnętrznych. Jak podają animalsi, przed Alwinem bardzo długa droga do odzyskania pełni sprawności.
Co dalej z losem Alwina? Pies znajduje się pod obserwacją. Otrzymał kroplówki, po których usnął. Animalsi są w kontakcie z zoofizjoterapeutką. W obecnej kondycji zwierzaka najważniejszy jest powrót do pełnej sprawności. W tym celu może pomóc rehabilitacja i suplementacja. Niestety nie musi to być proste, skoro stwierdzono zanik mięśni. Właściciele dobrowolnie zrzekli się czworonoga. – Na ten moment udało nam się uzyskać zrzeczenie, jeżeli wszystko będzie dobrze będziemy mu szukać nowego domu – podaje OTOZ w Bydgoszczy.
Niestety informacje o zaniedbanych zwierzętach pojawiają się bardzo często. Po pojawieniu się wiadomości od animalsów, w mediach społecznościowych doszło do zagorzałej dyskusji. Jak można doprowadzić psa do takiego stanu? Czy jest jakiś górny limit? Ratownicy zwierząt odpowiedzieli, że raczej nie.
W momencie, gdy dochodzi do krzywdy (lub nawet podejrzenia) doznanej przez zwierzęta, należy kontaktować się z OTOZ Animals Kujawsko-Pomorskie w Bydgoszczy, pod adresem mailowym: [email protected] lub dzwoniąc pod numer telefonu 506 074 088.
Dzięki działalności Animalsów z Bydgoszczy, wiele zwierząt, w tym Alwin, może liczyć na pomoc i opiekę. Funkcjonowanie organizacji można wesprzeć, przesyłając pieniądze na numer konta:
70 1020 1475 0000 8402 0143 1840
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ ANIMALS (z dopiskiem BYDGOSZCZ).
