https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piętnastoletnia Straż

z Tadeuszem Rudnikiem komendantem Straży Miejskiej w Chojnicach

- Jesteście potrzebni?

- Myślę, że tak. Z raportów ministerstwa spraw wewnętrznych wynika, że jesteśmy przydatni.

- Ale mieszkańcy często na was psioczą ... Mówią, że wystarczyłaby policja.

- Nie do wszystkiego jest potrzebny policjant w pełnym rynsztunku, do sprawdzenia czystości w posesji wystarczy strażnik. Do niewłaściwego parkowania czy niszczenia zieleni nie trzeba policjanta. Więc chyba nie jest tak źle, bywamy użyteczni.

- Co się u was zmieniło przez te piętnaście lat?

- Na początku było nas trzech, teraz w Straży Miejskiej pracuje 21 osób. Dopiero od 1998 roku naszą działalność reguluje odrębna ustawa, wcześniej figurowaliśmy w ustawie o policji. No i było sporo krytyki - przepisy nie były zbyt precyzyjne. Teraz już dokładnie wiadomo, co nam wolno, czego nie. Widać efekty naszego działania, jest bezpieczniej. Mamy coraz nowocześniejsze warunki pracy, na początku pracowaliśmy za pomocą radia CB, teraz mamy swój własny kanał i telefon alarmowy 986. Pewnie, że w ratuszu jest nam trochę ciasno, ale przecież głównie pracujemy w terenie, po którym poruszamy się trzema samochodami i dwoma rowerami. Ten ostatni środek lokomocji nie przez wszystkich jest ceniony - ludzie kpią, że jedziemy sobie na relaks. Cieszymy się z monitoringu w centrum, w naszej pracy posługujemy się aparatami fotograficznymi i kamerami, więc nie ma co narzekać.

- A jakie macie plany na następne piętnastolecie?

- Uregulować kwestię emerytur, bo sześćdziesięciolatek nie będzie biegał za łobuzami z pałką tonfa. Marzy nam się większe zrozumienie naszych działań w społeczeństwie i większa przychylność mediów.

TEKST i FOT. MARIA EICHLER

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska