Gmach zajmowany jeszcze kilka lat temu przez wytwórnię słodyczy Jutrzenkę, dziś sprawia wrażenie opuszczonego.
- Już kilka razy widziałam, jak w pobliżu budynku kręcili się panowie z plastikowymi kubeczkami i butelką alkoholu - mówi Andrzej Stępiński, który mieszka przy ulicy Marcinkowskiego. - Poza tym przemieszkują tam bezdomni.
Niszczeje w prywatnych rękach?
Historia budynku sięga czasów przedwojennych, gdy mieściła się w nim Fabryka Braci Tysler. Zakład produkował słodycze. W roku 1945 zabudowania zostały przejęte przez państwo. Firma zmieniła też nazwę na Jutrzenka.
- Po roku 2006, na mocy rozporządzenia ministra powojenna nacjonalizacja przemysłu została uznana za nieważną. Tym samym gmach przy ulicy Warmińskiego 7 został przekazany spadkobiercom dawnych właścicieli - wyjaśnia Maria Drabowicz, dyrektor wydziału mienia i geodezji bydgoskiego urzędu miasta.
Bydgoska strażnicy miejscy zapowiadają, że sprawdzą, czy osoby postronne, które przebywają w budynku, nie zagrażają mieszkańcom okolicznych kamienic przy ulicach Warmińskiego, Obrońców Bydgoszczy i Focha.
Sprawdzą, czy nie grozi pożar
- Pojedziemy na miejsce i jeśli okaże się, że w tym miejscu przebywają bezdomni, to przede wszystkim trzeba będzie sprawdzić, czy ich obecność nie stwarza zagrożenia pożarowego. Poza tym oczywiście poinformujemy bezdomnych o tym, gdzie znajdują się noclegownie, w których mogą znaleźć schronienie - mówi Jarosław Wolski, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Strażnicy Miejscy zapewniają też, że po przeprowadzeniu kontroli, wrócą jeszcze na miejsce: - Upewnimy się, czy nasza interwencja odniosła skutek - dodaje Wolski.