Do wypadku doszło na stacji paliw znajdującej się przy centrum handlowym Pasaż Łódzki. Autem, białym fiatem tipo w barwach jednej z łódzkich firm taksówkarskich kierowała 17-letnia dziewczyna bez prawa jazdy. Obok niej siedziała jej 35-letnia matka. Samochód jechał od strony ul. Wróblewskiego al. Jana Pawła II w kierunku centrum.
Na wysokości stacji paliw nastolatka, najprawdopodobniej na skutek zbyt dużej prędkości utraciła panowanie nad samochodem, zjechała z jezdni, przecięła chodnik i trawnik, po czym uderzyła w drugi z pięciu zespołów dystrybutorów paliwa oraz słup podtrzymujący dach nad stacją benzynową. I pojazd i dystrybutory zostały poważnie uszkodzone. W wyniku wypadku mama siedemnastolatki w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala im. WAM, a córka na badania do szpitala ICZMP. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ze względu na ich stan zdrowia nie można było przeprowadzić badania alkomatem.
Dziś już wiadomo, że nastolatka była pijana!
- Kierująca nie posiada prawa jazdy i była nietrzeźwa. W jej organizmie było pół promila alkoholu. Taksówka należała do przyjaciela jej matki - informują policjanci z łódzkiej drogówki.
Na szczęście w wyniku uderzenia auta w dystrybutor nie doszło do rozszczelnienia się instalacji – ani na stacji paliw, ani w aucie i nie doszło do zapłonu. W przypadku wybuchu mogłoby dojść do prawdziwej tragedii. Okoliczności wypadku bada policja, a stacja została zamknięta.
Zobacz też:
Pijana 17-latka kierowała autem, które wjechało w stację ben...