Telefon wart jest około tysiąca złotych. Zniknął z domu właścicielki. Kobieta zauważyła to chwilę po tym jak progi jej mieszkania opuścili fachowiec i jego kolega. Znajomego fachowca mieszkanka Mroczy zaprosiła, bo planowała remont. Kobieta podejrzewała, że nieznajomy mężczyzna może mieć coś wspólnego ze zniknięciem aparatu. Widząc go przed domem zapytała, czy nie wziął go przypadkiem. Ten zaprzeczył.
Szybko okazało się jednak, że kłamał. Powiadomiona o kradzieży policja ustaliła personalia 33 latka i po kilkunastu minutach zatrzymała go w pobliżu domu poszkodowanej. Widząc policjantów mężczyzna próbował pozbyć się telefonu. Nie zdążył.
-Został zatrzymany. Okazało się, że miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Po nocy spędzonej w areszcie, gdzie trzeźwiał, usłyszał zarzut kradzieży. Sprawą zajmie się sąd- informuje sierż. szt. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy KPP w Nakle.