Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór (22 listopada). Dyżurny włocławskich policjantów został powiadomiony o mężczyźnie, który zachowuje się agresywnie na terenie szpitalnego oddziału ratunkowego. Na miejsce niezwłocznie został wysłany patrol.
- Policjanci ustalili, że karetka pogotowia została wezwana do pijanego mężczyzny z otarciami twarzy, leżącego na parkingu przy centrum handlowym - mówi st. sierż Anita Szefler-Ciupińska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. - Jeden z ratowników medycznych próbował opatrzeć 61-latka w karetce, wówczas mężczyzna stał się agresywny. Bez powodu krzyczał na ratownika, ubliżał mu, aż w końcu zaatakował. Mimo to załoga przetransportowała go do szpitala. Agresor nie uspokoił się i kontynuował swoje naganne zachowanie, obrażając ratownika i grożąc mu pozbawieniem życia.
Wobec takiej postawy pacjenta, zadecydowano o wezwaniu na miejsce policji. Mundurowi zatrzymali agresywnego 61-latka, od którego czuć było woń alkoholu. Mieszkaniec Włocławka trzeźwiał w policyjnej celi.
Nazajutrz usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariusza publicznego, a także kierowania wobec niego gróźb karalnych. Grozi mu za to do 2 lat pozbawienia wolności.
