Zeszłej nocy na ulicy Brackiej, w centrum Warszawy, policjanci zatrzymali do kontroli osobową mazdę. Od kierowcy wyczuli alkohol. Był nim 30-letni Robert D. Jak się okazało, miał 2 promile alkoholu. W samochodzie siedziało jeszcze dwóch mężczyzn. U 27-letniego Pawła G, funkcjonariusze znaleźli kilka porcji marihuany. 28-letni Adam N, drugi pasażer, zaproponował funkcjonariuszom 260 złotych łapówki.
Kierujący trafił do izby wytrzeźwień, a jego koledzy do policyjnego aresztu. Samochód odstawiono na policyjny parking, bo nie miał obowiązkowego ubezpieczenia OC.
Trójka usłyszy zarzuty: Robertowi D. zarzut prowadzenia pod wpływem alkoholu, Pawłowi G. zarzut posiadania środków odurzających, a Adamowi N. zarzut usiłowania wręczenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Grozi im od roku do 10 lat więzienia.