15. października dyżurny policji Zgierzu przyjął zgłoszenie, z którego wynikało, że mężczyzna na terenie podwórka przy posesji, gdzie mieszkają ludzie, strzela z broni pneumatycznej.
Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zażądali od 60-letniego "strzelca" wydania broni. Ten jednak przed przybyciem mundurowych sprytnie ukrył broń na podwórku wśród rosnących krzewów. Podczas penetracji podwórka policjanci zauważyli na trawie konającego kota z krwawiącymi ranami postrzałowymi.
Czytaj też: Pijany mężczyzna zakatował psa
Zwyrodnialec wyrzucił psa z szóstego piętra, bo czworonóg szczekał na niego
Natychmiast właściciel kota udał się ze zwierzęciem do weterynarza. Z uwagi na stan, w jakim znajdowało się zwierzę, weterynarz podjął decyzję o jego uśpieniu.
60-letniego sprawcę przestępstwa zatrzymano i osadzono w zgierskim areszcie. W chwili zatrzymania miał 0, 68 promila alkoholu w organizmie.
W sobotę - 16 października mężczyzna usłyszał zarzut z Ustawy o ochronie zwierząt. Za zabicie zwierzęcia grozi mu nawet do roku pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »