W poniedziałek 26-letni mężczyzna wypadł z ciągnika z rozrzutnikiem. Do zdarzenia doszło, kiedy 55-letni rolnik ruszył w pole. Z nieustalonych jeszcze przyczyn jadący z nim syn spadł z ciągnika tak nieszczęśliwie, że pojazd go najechał.
Mężczyzna został odtransportowany śmigłowcem do szpitala w Bydgoszczy. Okazało się, że prowadzący ciągnik miał 2,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. - Został zatrzymany - mówi Małgorzata Warsińska, oficer prasowy z sępoleńskiej komendy. - Apelujemy, aby nie siadać za kółko po alkoholu. To kolejny przykład na to, że takie zachowania stanowią zagrożenie dla kierowców i pasażerów.
Czytaj też: Zebrali pieniądze dla Kamili. Dziewczyna ma już protezę
Do podobnego wypadku doszło dwa lata temu w gminie Kęsowo - 17-letnia Kamila z Drożdzienicy straciła nogę, kiedy stała stopniu do kabiny ciągnika, a jej 29-letni brat uderzył w barierę ochronną.
Czytaj e-wydanie »