Wydarzenie miało miejsce po godz. 3 nad ranem. Na miejsce przyjechał patrol prewencji.
- Okazało się, że kierowca mazdy miał pecha, bo uderzył w mercedesa tuż pod domem funkcjonariusza. Policjant w czasie wolnym, gdy nad ranem usłyszał hałas, natychmiast wyjrzał zobaczyć co się stało. Srebrna mazda musiała z dużą siłą uderzyć w stojącego przy drodze mercedesa, bo właśnie próbowała cofać odrywając się od staranowanego pojazdu. Młody mężczyzna, który nią kierował próbował odjechać z miejsca zdarzenia mimo uszkodzonego koła. Policjant, który był świadkiem zdarzenia natychmiast zareagował; poinformował o tym dyżurnego jednostki i prywatnym autem ruszył za sprawcą - informuje mł. asp. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy KPP w Lipnie.
Na ulicy Dębowej kierowca wysiadł z auta i zaczął je pchać, a pasażer zaczął przesiadać się na miejsce kierowcy. Trudno było im jechać, ponieważ podczas kolizji została ogołocona felga pojazdu. Policjant wykorzystał okazję, podbiegł do mazdy i wyciągnął z niej kluczyki.
Dlaczego panowie uciekali mazdą? Najwyraźniej nie chcieli ponieść konsekwencji, ponieważ wcześniej wypili alkohol. Można powiedzieć, że nawet dużo alkoholu. Jak informuje lipnowska policja, 26-letni kierowca miał prawie 2,5 promila alkoholu, a 39-letni pasażer aż 3 promile.
- Policjanci zatrzymali prawo jazdy pierwszemu z nich, oraz dowód rejestracyjny mazdy, w związku z powstałymi podczas kolizji uszkodzeniami. Drugi stracił prawo jazdy kilka lat temu. Pod koniec tygodnia obaj usłyszeli zarzuty za kierowanie pojazdem po drodze publicznej w stanie nietrzeźwości. Sprawca kolizji usłyszy dodatkowo zarzut za jej spowodowanie pod wpływem alkoholu - dodaje rzecznik lipnowskiej policji.
Wideo: Jak nie zatruć się grzybami