Miłośnicy zjawisk anomalnych od tygodni czekali na pojawienie się pierwszego tego lata piktogramu w podmogileńskim Wylatowie. Choć w pobliskich Młynach znaki w zbożu odnajdywano już od końca maja, to brakowało ich w "Europejskiej Stolicy UFO". Czekanie opłaciło się. Na wylatowskim polu rolnika Adama Górnego pojawił się jeden z największych polskich piktogramów.
Krąg odciśnięty w pszenicy ma 45 metrów średnicy. Otaczają go 3 pasy łuków zakończonych kołami. Na polu jest również inny, mniejszy znak z 3 kołami. O dziwo, powstania piktogramu nie zdołały zarejestrować kamery zainstalowane w Wylatowie przez wrocławskie Forum Nowej Cywilizacji.
Badacze pobrali już do szczegółowych badań próbki gleby i ziaren z wylatowskiego pola.
Piktogram budzi olbrzymie zainteresowanie wczasowiczów wypoczywających w pobliskim Przyjezierzu, a także kierowców i pasażerów aut jadących z południa kraju nad morze i na Mazury.
Piktogram-rekordzista

Jeden z największych polskich piktogramów odkryto na polu pszenicy w Wylatowie koło Mogilna.