Wda przygotowania do rundy rewanżowej zaczęła 14 stycznia. Na początku zawodnicy trenowali trzy razy w tygodniu, potem cztery, a od lutego w weekendy rozgrywać będą także sparingi. W zajęciach biorą wszyscy piłkarze, którzy grali jesienią oprócz bramkarza Roberta Polowczyka. - Robert ma poważną kontuzję, trzy odpryski kości miednicznej, które uniemożliwiają mu grę - informuje trener Mariusz Modracki. - Lekarze proponują zabieg, ale się na niego nie zdecydował. Najprawdopodobniej zakończy karierę. Szukamy na siłę nowego bramkarza. Jesteśmy zainteresowani Januszem Saładziakiem z TKP Toruń. Czekamy na jego powrót z obozu sportowego. Rozmawiamy też z Krzysztofem Kochańskim oraz jeszcze jednym golkiperem z Torunia.
Świecki klub chciał pozyskać Marcina Kowalskiego ze Strażaka Przechowo, ale ten zbyt długo zwlekał z odpowiedzią.
Kosmetyka składu
W kadrze beniaminka zimą szykują się kosmetyczne zmiany. Do drużyny powrócił Andrzej Gładek (praca za granicą). Wkrótce to samo uczyni Patryk Olszewski, który kończy służbę wojskową. Testowani są też nowi piłkarze - Wujciak (AZS/UKW Bydgoszcz, nie zagra raczej we Wdzie), Grzędzicki (Sparta Brodnica) i Piotrowski (TKP Toruń). Zawodnikami Wdy zostali już Michał Majka (26 lat) i Arkadiusz Woźniak (27 lat). Ten pierwszy jest wychowankiem Nadwiślanina Gru-dziądz. Potem grał w Stali Gru-dziądz (A klasa). Działacze Wdy zwrócili na niego uwagę podczas rozgrywek świeckiej halówki, gdzie występuje w barwach PBDiM. Jest zawodnikiem uniwersalnym. Będzie występował na bokach obrony.
Natomiast Arkadiusz Woźniak to wychowanek Zawiszy. Ma za sobą epizod z Amiką Wronki, jednak nie doczekał się w niej debiutu w 1. lidze. Grał w rezerwach. Ostatnio występował w III-ligowych Unii Janikowo i Victorii Koronowo. - Zdecydowałem się na Wdę, bowiem chcę więcej grać - mówi Arkadiusz Woźniak. - W Victorii rzadko dostawałem szansę. Na moje przyjście do Świecia duży wpływ miał trener Modracki, z którym dobrze się znamy. Najlepiej lubię grać za napastnikami. Moje najlepsze cechy to przegląd wydarzeń na boisku oraz strzał prawą nogą.
- Przez zimowe transfery chcemy wnieść do drużyny trochę świeżości i nowego spojrzenia na grę - podkreśla Mariusz Modracki. - Wzmacniamy te pozycje, na które nie mieliśmy równowartościowych dublerów, a więc boki obrony i pomocy. Przed każdym meczem chcę mieć kilka wariantów ich obsady.
Z kadry Wdy na razie nikt nie ubył, ale Kozickim i Biernackim interesują się inne kluby z regionu.
Zaczęli sparingi
Wda ma za sobą już dwie gry kontrolne.
- Sparingu z Chemikiem (0:1 - przyp. red.) nie planowaliśmy - wyjaśnia trener Modracki. - Zagrali w nim głównie testowani zawodnicy i pokazali się z dobrej strony. Sobotnim meczem z Unislavią zaczęliśmy ten właściwy cykl. Na początek zagramy dwa sparingi z przedstawicielami A-klasy, a później z silniejszymi zespołami (Olimpia Grudziądz, Chemik, Zawisza, Legia Chełmża, Brzysko-Rol Brzysto-brzystewko - wszystkie na sztucznej trawie w Bydgoszczy, TKP w Toruniu). Z nimi przekonamy się na co nas stać i jak przepracowaliśmy zimę. Na zakończenie okresu przygotowawczego zagramy ze Spartą Przysiersk, Unislavią, a tuż przed ligą z Tucholanką w Tucholi. Pierwszy mecz w lidze gramy na wyjeździe, dlatego sparingi również będziemy rozgrywać głównie poza Świeciem.
W minioną sobotę Wda u siebie pokonała Unislavię 5:1. Bramki dla niej zdobyli: Jacek Piotrowski 2, Damian Grzędzicki, Bartosz Czerwiński i Wojciech Ernest.
Prawie super
Po rundzie jesiennej Wda jest liderem z 38. pkt na koncie. O pięć "oczek" wyprzedza Promień Kowalewo Pomorskie i o sześć Grom Osie.
- Z jesieni byłbym w pełni zadowolony, gdyby nie ostatni mecz z Tucholanką, w którym po słabej grze straciliśmy dwa punkty - uważa szkoleniowiec lidera gr. 1 V ligi. - Ogólnie nie ma co narzekać. Przegraliśmy tylko dwa mecze z Unią i Gromem. Może do dziwnie zabrzmi, ale moim zdaniem najlepsze spotkanie zagraliśmy właśnie w Janikowie. Zabrakło nam tylko piłkarskiego szczęścia. Pod koniec rundy graliśmy słabo, ale miały na to wpływ kontuzje, kartki oraz zawodowe sprawy. Nie graliśmy w optymalnym składzie.
Zawodnicy sprowadzeni latem w większości się sprawdzili. Zawód sprawili jedynie Damian Kierski i Patryk Biernacki, którzy grali o wiele słabiej niż wcześniej w Gromie Osie. Strzałem w "10" było sprowadzenie Grzegorza Wódkie-wicza, który nie tylko dyrygował młodszymi kolegami na boisku, ale także poza nim udzielał im wielu trafnych wskazówek jak mają grać. Odkryciem okazał się Kamil Graczyk, który w każdym meczu harował na boisku przez pełne 90. minut. Dobre wrażenie pozostawili też Wojciech Ernest (mógł jednak strzelić więcej goli niż 12) czy młodzieżowcy Tomasz Chmarzyński i Bartek Czerwiński.
Bilans jesieni Wdy to 12 zwycięstw, 2 remisy i 2 porażki. Świecianie strzelili 45 goli, a stracili ich 18. Najlepszymi strzelcami byli Leszek Szczygielski (13 bramek), Wojciech Ernest (12) i Łukasz Subkowski (6).