Inowrocławianin dokumentuje swoje przygody i refleksje, nagrywając filmiki. Dzięki temu gromadzi materiał swój nowy youtube'owy kanał, który nazwał Telenowela Petera. - Moje życia jest grą dla mnie, a komedią dla Was - mówi o filmikach, które montuje w przerwach między kolejnymi odcinkami drogi do Meksyku.
Włóczykij, a nie makler z Wall Street
Piotr to chłopak, który postanowił żyć inaczej. Mówi o sobie "fit bezdomny, o którym nagrywają film w Hollywood". Nie zamierza wracać do normalnego życia na etacie. - Mógłbym być prezesem jakiejś korporacji w Bydgoszczy i byłbym nieszczęśliwym człowiekiem. Jestem pod mostem, zmarznięty, zmoknięty. W podróży nie muszę nikogo udawać - mówi Piotr Kuszyński.
Raz z górki, raz pod górkę i tak od 13 lat. 33-letni podróżnik przyznaje, że najlepiej odnajduje się w chaosie. Im więcej niewiadomych, tym lepiej. W swoim życiu bardzo dużo może, a niewiele musi, a taka filozofia najbardziej mu odpowiada. - Wchodzę do marketu, żeby upolować promocje, kupić coś na jutro, coś na dzisiaj, trochę się ogrzać i napatrzeć - relacjonuje Piotr. Celebruje najmniejsze momenty, które wprawiają go w dobry nastrój. Jest wulkanem energii i inspiracją dla tych, którzy boją się podążać za marzeniami.
Inowrocławianin ma na swoim koncie wyprawę po Ameryce na hulajnodze, którą odbył, zmieniając strefy czasowe i klimatyczne, zahaczając o siłownie. Podróżnik jest bohaterem hollywoodzkiej produkcji. Wciąż nagrywa ujęcia do filmu o swoich eskapadach.
Z Kanady do Meksyku
Wojciech Cejrowski idzie boso przez świat, Martyna Wojciechowska poznaje kobiety na krańcu świata, a Piotr Kuszyński przemierza kilometry jednośladami. Fan ekstremalnych przygód podróżował już na rowerze, skuterze i hulajnodze. Zawsze podkreśla, że na Filipinach czuje się jak w domu.
W listopadzie rozpoczął kolejną heroiczną wyprawę z Kanady do Meksyku na hulajnodze. Dodatkowe wyzwanie polega na odbyciu 100 treningów w różnych siłowniach crossfitowych oraz zebraniu 100 piłek do koszykówki dla filipińskich dzieci. - Moja wyprawa ma pierwiastek charytatywny, ale ruszyłem w drogę, bo to mój styl życia - wyznaje Piotrek Kuszyński. Póki co pogoda go nie rozpieszcza - jest zimno i deszczowo. Obieżyświat każdego dnia szuka relatywnie bezpiecznego miejsca na nocleg w namiocie. Śpi za marketami, pod schodami lub w pobliżu opuszczonych domów. Święta spędzi w drodze, bo nie zna tu nikogo. Chyba że los szykuje dla niego jakąś niespodziankę...
