To był bardzo alarmujący telefon od Czytelnika: - Właśnie wycinają wszystkie topole przy Proszkowni Mleka. A przecież to jest naturalna ochrona przed szkodliwym działaniem zakładu, bo tu mają zbiorniki amoniaku i te drzewa nas chroniły. Zgłosiłem to do urzędu miasta i gminy, gdzie usłyszałem, że wydano pozwolenie na ich ścięcie. Napisałem w tej sprawie także do służb odpowiedzialnych za och-ronę środowiska (nazwisko Czytelnika znane redakcji).
Pojechaliśmy do Piotrkowa, sprawdziliśmy. Faktycznie, wzdłuż ogrodzenia od strony północnej zakładu widać było pieńki, pozostałości po wyciętych topolach. Obok sterty ściętych gałęzi.
W urzędzie miasta i gminy potwierdzono fakt, że Proszkownia dostała pozwolenie na wycięcie topól. - Kierownictwo zakładu uzasadniło swój wniosek w sposób, który nas przekonał - mówi burmistrz Sławomir Bogucki. - Te topole są stare, wiele z nich było chorych. Niszczyły ogrodzenie i były zagrożeniem dla ludzi. Sygnalizowali nam też o tym mieszkańcy osiedla przy Proszkowni. Innym, ważnym argumentem przedstawionym przez zakład, było to, że pyłki topoli są niebezpieczne bezpośrednio dla produkcji mleka w proszku. Zakładowe filtry nie dawały sobie z tym rady, a produkcja mleka w proszku wymaga szczególnych rygorów technologicznych.
Nauczyciele protestowali przed urzędem wojewódzkim w Bydgoszczy
Stąd decyzja burmistrza o wycięciu 69 topól wokół Proszkowni. - Ale postawiliśmy warunek, zakład ma w ich miejsce nasadzić 69 nowych drzew, a będą to drzewa iglaste. Wszystkie mają być posadzone do maja przyszłego roku - dodaje.
Piotrków Kujawski jest miastem zielonym. Największe jej skupisko w centrum stanowi park podworski, rewitalizowany kilka lat temu. Także na Rynku jest sporo zieleni. - W tym roku na nowe nasadzenia wydaliśmy 15 tysięcy złotych, będzie ich jeszcze więcej, bo w naszym mieście bardzo dbamy o zieleń - zapewnia burmistrz Sławomir Bogucki.