- Co się dzieje z tymi kierowcami? Niewiarygodnie często przekraczają prędkość na autostradach i zwykłych drogach. Pędzą jak w amoku, ile fabryka mocy dała - skarży się pan Wojciech spod Bydgoszczy. - Gdy w miniony weekend jechałam A1 i A2 z dozwoloną prędkością 140, chwilami 150 kilometrów na godzinę, co chwilę wyprzedzały mnie inne auta. I to z ogromną prędkością. Już z daleka mrugały światłami, bym zjechał jak najbardziej na prawo. Od razu na myśl przyszła mi kolumna samochodów rządowych Macierewicza, która rozbiła się pod Lubiczem.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Bez zastanowienia
- Sam się zastanawiam, co się dzieje z kierowcami i gdzie podział się ich rozsądek? - mówi Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. - Oczywiście takich zarzutów nie można kierować do wszystkich. Za to można podać wiele przykładów nieodpowiedzialnych zachowań. Mnie utkwił w pamięci jeden: kiedy jechałem drogą krajową numer 80 z Bydgoszczy do Torunia, za Strzyżawą, dokładnie tam gdzie znajduje się przejazd kolejowy i jest ograniczenie prędkości do „siedemdziesiątki”, wyprzedziło mnie auto pędzące jakieś 130 kilometrów na godzinę. Za kierownicą siedziała młoda kobieta, a z tyłu w fotelikach dwoje jej dzieci. Jeśli tak zachowuje się matka, to brak doprawdy słów. I nie usprawiedliwia jej fakt, że pociechy siedziały w fotelikach, bo przy tej szybkości po uderzeniu w jakąkolwiek przeszkodę miałyby małą szansę na przeżycie.
Miejsce jest niebezpieczne, bo droga wspina się tu na Kępę Ostromecką. Przed kilku laty wyleciał tu w powietrze, niczym ze skoczni narciarskiej, i zabił się na przydrożnych drzewach młody kierowca, który odbywał pierwszą jazdę. Wyjechał prosto z salonu samochodowego. Pędził ok. 200 km na godz.
249 na godzinę
Kamery śledzące jazdę samochodów i komputery wyliczające średni czas przejazdu zainstalowane są w naszym regionie tylko na płatnym odcinku autostrady A1 „Amber One”. I służą tylko statystyce.
- Z prędkością powyżej 150 kilometrów na godzinę porusza się około 10 procent pojazdów - informuje Anna Kordecka, rzecznik firmy Gdańsk Transport Company, która zarządza „bursztynową” autostradą. - Mimo stale rosnącego ruchu, statystyki wskazują na spadek liczby wypadków - z 62 w roku 2015 do 54 w 2016. W obu minionych latach zginęły po dwie osoby. W roku 2016 było 86 rannych, zaś rok wcześniej - 95.
Co robi policja
Pan Wojciech (kierowca z powiatu bydgoskiego) pyta, jak można zdyscyplinować piratów drogowych? Bo policji nie widuje za dużo na drogach - ani na autostradach, ani na drogach krajowych, bo i tam kierowcy pędzą na złamanie karku. Inni Czytelnicy zauważają, że po zapadnięciu zmroku funkcjonariuszy w ogóle nie widać na drogach.
- Ależ są - zapewnia podinsp. Maciej Zdunowski, szef wojewódzkiej „drogówki”. - Przypominam tylko, że zgodnie z prawem, po zapadnięciu zmroku i w terenie niezabudowanym, pojazd może być zatrzymany do kontroli tylko przez umundurowanego funkcjonariusza.
Policjant nieumundurowany może nocą zatrzymać pojazd tylko na terenie zabudowanym. W obu przypadkach powinien być zatrzymany w miejscu zapewniającym maksymalne bezpieczeństwo.
Codziennie w regionie służbę pełni ok. 220 policjantów ruchu drogowego. Na autostradzie A1 służba pełniona jest przez funkcjonariuszy komend powiatowych i miejskich, przez których teren przebiega ta trasa. Pracują w systemie trzyzmianowym, także nocą.
W ubiegłym roku 156 pojazdów jechało autostradą A1 „Amber One” między Toruniem a Nowymi Marzami ze średnią powyżej 200 km na godz. Rekordzista pędził 249. Około 21 proc. pojazdów miało na licznikach od 130 do 150 km na godz. Z kolei 69 proc. użytkowników autostrady jechało ze średnią do 130, czyli poniżej dozwolonej.
- W styczniu tego roku na wszystkich drogach województwa kujawsko-pomorskiego wydarzyło się 58 wypadków, w których zginęło 6 osób, a 65 zostało rannych. Odnotowaliśmy też 1979 kolizji - wylicza kom. Adam Sobecki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
W styczniu 2016 roku było 57 wypadków, 9 zabitych, 61 rannych. Doszło też do 1790 kolizji.
Noś odblaski także w mieście. Policja apeluje do pieszych.