Pires nazwał Neymara „beksą” za użalanie się na PSG, w którym „Ney” i Messi rzekomo mieli doświadczyć piekła

Neymar Jr udzielił wywiadu „Globo Esporte”, w którym skrytykował PSG i stosunek paryżan do niego i Leo Messiego.

– Cieszyłem się, że [Messi] spędził taki rok, ale jednocześnie było mi bardzo smutno. Poczuł obie strony medalu. Z reprezentacją Argentyny poszedł do nieba, w ostatnich latach wygrał wszystko. A w Paryżu poczuł, czym jest piekło, oboje poczuliśmy, czym jest. Jesteśmy zdenerwowani, bo nie po to tam przyjechaliśmy. Chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony, wygrać Ligę Mistrzów i przejść do historii. W tym celu byliśmy zjednoczeni. Niestety, nie odnieśliśmy sukcesu. Messi nie opuścił PSG tak, jak na to zasługiwał pod względem wyników sportowych. Wszyscy wiedzą, jak trenuje, jak walczy i jak bardzo się denerwuje, gdy przegrywa. Uważam, że krytykowano go niesłusznie. Ale jednocześnie cieszę się, że zdobył Puchar Świata. Futbol był wobec niego sprawiedliwy. Po odpadnięciu Brazylii z mundialu Messi zasłużył na takie zakończenie kariery

– ozanajmił „Ney”.

Były gwiazdor reprezentacji Francji, z któą zdobył mistrzostwo świata 1998 i mistrzostwo Europy 2020, pomocnik Olympique Marsylia, Arsenalu Londyn, Villarrealu, obecnie ekspert piłkarski Robert Pires, wyśmiał użalanie się Brazylijczyka.

– Nazywam to byciem beksą. Bycie zawodowym piłkarzem polega na radzeniu sobie z presją. Czasami, gdy grasz dobrze, lubisz otrzymywać pochwały. Kiedy tego nie robisz... Cóż, to część gry. Wszyscy byliśmy krytykowani. Kiedy przeniosłem się do Arsenalu, musiałem zastąpić Marka Overmarsa, a oni powiedzieli mi, że jestem beznadziejny. Trzymałem gębę na kłódkę, pracowałem dalej i w końcu się opłaciło

– powiedział Canal+ Pires.

Szef kibiców PSG, Romain Mabille, stwierdził natomiast, że Neymar i Messi odeszli dla dobra klubu.

– Nie nienawidzę tych graczy. Są częścią nieudanego, bardziej marketingowego okresu. Część marketingowa z nimi współpracowała, ale część sportowa całkowicie się rozpadła. PSG i ci gracze nie mogli grać razem. Nie było wobec nich nienawiści. Musieli jednak odejść dla dobra klubu i zacząć od nowa

– skomentował w wywiadzie dla Radia Monte Carlo szef PSG Ultras.