Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisanie pozwala mi wyrazić siebie

Alicja Bartnicka
Pierwsza powieść Marty Gruszczyńskiej zatytułowana jest "Gladiole"
Pierwsza powieść Marty Gruszczyńskiej zatytułowana jest "Gladiole" Alicja Bartnicka
Marta Gruszczyńska - prywatnie mieszkanka Brodnicy i studentka V roku prawa na UMK w Toruniu. W tym roku wydała swoją pierwszą powieść pt. "Gladiole".

- Kiedy zaczęła się twoja przygoda z pisaniem?

- Początki mojej twórczości przypadają właściwie na okres dzieciństwa. Wcześniej to były wiersze, potem dłuższe rzeczy. "Gladiole" to moja pierwsza wydana powieść, którą zaczęłam pisać trzy lata temu. Praca trwała jakieś trzy miesiące. Nie był to duży wysiłek, bo wszystko, o czym chciałam napisać miałam już w głowie. Wyobrażałam sobie kolejne sceny, postaci, aż powstała jedna, spójna całość.

- Obecnie pisanie wierszy czy opowiadań jest czymś dość popularnym, jednak zazwyczaj ukrywanym w szufladzie. Niewielu młodych ludzi wydaje drukiem swoje książki.

- To prawda. Ja nigdy nie miałam problemów z tym, żeby dzielić się swoją twórczością. Na początku nie zakładałam, że "Gladiole" uda się opublikować. Wydawnictw szukałam w internecie. Wyglądało to tak, że najczęściej wysyłałam im jakiś fragment książki, bądź cały rozdział. Po jakimś czasie odezwało się do mnie jedno z wydawnictw, które bardzo wierzy w młodych, debiutujących pisarzy. Po naradzie z rodzicami postanowiłam podjąć z nimi współpracę.

- "Gladiole" opowiadają historię śmiertelnie chorej dziewczyny. Skąd pomysł na podjęcie takiego tematu?

- Natchnienie czerpię zazwyczaj z muzyki. W tym konkretnym przypadku zafascynowała mnie jedna z piosenek Erica Claptona. Wydarzenia natomiast zostały umiejscowione w Skandynawii, ponieważ kocham Skandynawię i jestem oczarowana tym rejonem.

- Rozumiem, że twoi bliscy cieszą się z tego sukcesu?

- Rodzice wiedzieli, że piszę, ale nie spodziewali się, że rozsyłam to po wydawnictwach. Kiedy okazało się, że "Gladiole" ukażą się drukiem byli bardzo szczęśliwi i zadowoleni.

- Jakie masz plany na przyszłość? Będzie kolejna powieść?

- Mam wiele rzeczy pozaczynanych, jedna z nich zawiera motyw taneczny, a to z tego względu, że od września chodzę na kurs tańca i bardzo mi się to podoba. Cieszę się, że udało mi się wydać "Gladiole". Uważam to za pewnego rodzaju prywatny sukces. Książka spotkała się z dobrym przyjęciem, choć niektórzy zarzucają mi, że wydarzenia nie rozgrywają się w Polsce. Rozumiem ich, ale nic na to nie poradzę, że tłem jest Skandynawia. To zbyt głęboko we mnie siedziało, żeby na siłę to zmieniać. Niewykluczone, że w przyszłości napiszę coś o Polsce, może nawet o Brodnicy.

- Czy pisanie jest sposobem na życie?

- Myślę, że tak, bo ktoś może odnaleźć w swoim dziele także samego siebie, ale oczywiście, żeby na pisaniu zarobić, trzeba mieć na to docierający do czytelników pomysł. Pisanie pozwala także odpocząć, odstresować się.

- Studiujesz prawo - kierunek, którego ukończenie jest w stanie zagwarantować Ci dobrą i dobrze płatną pracę.

- Nie wiem co z tego wyjdzie. Chciałabym zrobić aplikację i pracować w zawodzie, ale z pisania na pewno nie zamierzam rezygnować.

Dziękuję za rozmowę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska